Gdy muzycy Black Eyed Peas tuż po godzinie 20 pojawili się na scenie w tęczowych opaskach, cała Polska nie mogła się nadziwić. Takie obrazki w rządowej telewizji nie zdarzają się zbyt często. Czy to był policzek wymierzony w Telewizję Polską? Otóż podobno nie. Prowadzący wieczór w Zakopanem Tomasz Kammel zapewniał, że stylizacje muzyków zostały "wcześniej zaplanowane".
Jednak deklaracje w obronie mniejszości głośno wypowiadane podczas koncertu i polityczne wstawki muzyków, nie pozostawiają wątpliwości, że ten wieczór okiem jego organizatorów miał wyglądać zupełnie inaczej. Teraz manifest muzyków z Black Eyed Peas ostro komentują politycy Solidarnej Polski w mediach społecznościowych. Nie pozostawiają też suchej nitki na organizatorach koncertu.
Czytaj także: Potężne zdziwienie. Oto wykształcenie Zenka Martyniuka
Homopropaganda za milion dolarów. To nie była dobra zmiana. Wstyd. - komentował Janusz Kowalski krótko po rozpoczęciu koncertu grupy.
O krok dalej w komentarzach poszedł wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł pisząc o "Sylwestrze Wynaturzeń". Do jego słów bezpośrednio odniósł się William James Adams, jeden z członków zespołu pisząc o jedności, tolerancji i szacunku.
Ludzie to ludzie i wszyscy powinniśmy praktykować szacunek i miłość wobec wszystkich typów ludzi na ziemi - skomentował muzyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Smutne święta u Martyniuków. "Tydzień płakaliśmy"
Polityk nie pozostawił tego bez reakcji. W kolejnym wpisie zarzucił muzykowi hipokryzję, po tym jak Black Eyed Peas wystąpiło podczas mistrzostw świata w piłce nożnej w Katarze.
Do sprawy odniósł się także Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości napisał na swoim Twitterze, że "wpadki się zdarzają" . Dodał jednak, że jeśli promocja LGBT na sylwestrowym koncercie TVP była zaplanowana przez stację, to jest to skandal.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.