Szymi Szyms to zaledwie dwudziestoparoletni raper, który w 2020 roku przygarnięty został przez należącą do Quebonafide wytwórni QueQuality. Chłopak szkolił warsztat przez ostatnie 11 lat, gdy więc przyszła na niego pora, mógł bez większych problemów rozpostrzeć skrzydła i pokazać, na co go tak naprawdę stać. Fani z zapartym tchem wyczekują najnowszego mixtape'u artysty, którego premiera zaplanowana została na 4 lutego.
Na krążku pojawić mają się m.in. Opał, Feno, ZetHa, Buffel czy Miszel. Najgłośniejsze nazwisko Szymi trzymał jednak w tajemnicy do ostatniej chwili. Publikując zdjęcie z dzieciństwa ze swoim idolem, raper wyjawił, że ostatnim gościem w jego projekcie został legendarny raper Peja. Z tej okazji młody adept sztuki hip-hopowej podzielił się poruszającym wpisem.
Peja ostatnim gościem na moim mixtape BRZYDKIE! Pewnie kojarzycie historyjki z małolatami, którzy podawali piłkę wielkim piłkarzom podczas meczów swojej ulubionej drużyny, a po latach wychodzą razem na bojo. Dziś mogę powiedzieć, że czuję się trochę bohaterem takiej historyjki - napisał.
Szyms opisuje dalej, jak na wieści o współpracy z Peją zareagowała jego rodzina, która od najmłodszych lat kształtowała w nim zamiłowanie do rapu.
Nie wiem, czy gramy w jednej lidze, bo brakuje mi jeszcze wielu dokonań i masy doświadczenia, ale wyszliśmy pograć razem. Mama we łzach, braciak dumny. To oni zaszczepili we mnie rap, m.in. pierwszymi numerami Peji, które przegrywaliśmy na kasety. Spełniliśmy moje marzenie sprzed dekady.
Na wpis Szymiego odpowiedział w końcu sam Peja. - Dla takich historii warto było! - stwierdził.
Choć jego komentarz nie był zbyt wylewny, to i tak możemy poznać, że artyście schlebia wyznanie młodszego kolegi z branży.