Nieodżałowaną Barbarę Krafftównę pożegnali przyjaciele i środowisko artystyczne. Ostatnie pożegnanie rozpoczęło się ceremonią w Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie w piątek 4 lutego o godz. 12. Później nastąpiło odprowadzenie zmarłej na Cmentarz Wojskowy na Powązkach w Warszawie. Barbara Krafftówna spoczęła w Alei Zasłużonych.
Jak dowiedział się "Super Express", ostatnią wolą Krafftówny było to, że chce być skremowana. Tabloid dotarł także do testamentu aktorki. Donosi, że Krafftówna była właścicielką przedwojennej kamienicy w centrum Warszawy. Prawie 100-metrowe mieszkanie na parterze z trzema pokojami jest warte ok. 1,5 mln zł.
Właśnie ono, ze wszystkimi przedmiotami i pamiątkami, które mają wartość nie tylko sentymentalną, zostały zapisane wnukowi Michałowi. 36-latek, który od lat mieszka w Kanadzie, jest najbliższą żyjącą rodziną Krafftówny.
Aktorka w swoim życiu musiała pochować dwóch mężów. Aktor Michał Gazda, z którym była przez 13 lat, zginął w wypadku samochodowym, a w 1969 r. drugiego męża, Arnolda Seidnera, poznała w 1982 r. w USA. Mężczyzna zmarł na zawał pół roku po ślubie.
Miała jedynego syna, z pierwszego małżeństwa, który zamieszkał z żoną i wnukiem Krafftówny w Kanadzie. Niestety, zmarł w 2009 r. Majątek aktorki dziedziczy więc 36-letni Michał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.