Znany aktor w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego pojawił się w poniedziałkowy wieczór. Oprócz historii związanych z życiem zawodowym i sercowych rozterkach, o które podpytywali gospodarze programu, Artur Barciś zdradził także, jak na co dzień wygląda jego relacja z kolegą z planu Cezarym Żakowskim.
Mężczyźni na planie Polsatu wspólnie zagościli w 1998 roku. To wtedy premierę miał serial "Miodowe lata", z którym ich duet kojarzony jest najmocniej. Cezary Żak wcielał się w nim w postać Karola Krawczyka, a Artur Barciś - Tadeusza Norka. Jako sąsiedzi w serialu byli bliskimi przyjaciółmi.
Wspólnie pojawili się także w serialu "Ranczo". Wtedy też po raz pierwszy pojawiły się plotki o tym, że w życiu prywatnym aktorzy nie darzą się tak dużą sympatią jak mogłoby to wynikać z granych przez nich ról serialowych.
Powodem niesnasek miała być wówczas zawodowa zazdrość Barcisia o serialowego kolegę. W "Ranczu" Cezary Żak otrzymał podwójną rolę, co nie spodobało się jego ekranowemu partnerowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Cezary Żak przejechał się po TVP. Tym mu podpadli
W podcaście Onetu aktor wraca do tego wątku. Okazuje się, że brak sympatii pomiędzy nim, a jego serialowym kolegą ma zupełnie inne przyczyny.
On jest zamknięty, trudno z nim nawiązać jakieś relacje bardzo serdeczne, dlatego wydaje się gburowaty, chociaż wcale taki nie jest. Gdzieś jest taki zamknięty, trudno do niego dotrzeć - opowiada aktor w rozmowie z dziennikarzami Onetu.
Artur Barciś dodaje też, że brak ożywionej relacji między nim a Cezarym Żakiem wynika z różnicy charakterów:
Mamy zupełnie różne charaktery. Czarek jest introwertykiem. Myślę, że to, co on mówi, słuchałem tej rozmowy z wami, jest rodzajem jakiegoś pancerza, nie kreacji — on taki po prostu jest