Beata Kozidrak i Andrzej Pietras przez lata tworzyli prywatno-zawodowy duet w zespole Bajm. Informacja o rozwodzie pary, która rozstała się po 37 wspólnych latach, była zaskoczeniem. Jak jednak wyznała na łamach swojej autobiografii Kozidrak, rozstanie było nieuniknione, bo małżeństwo od lat niszczył m.in. nałóg Pietrasa.
Najwyraźniej jednak serce artystki nie znosi próżni, bo od jakiegoś czasu Kozidrak otwarcie mówi o tym, że jest szczęśliwie zakochana. O wybranku wokalistki Bajmu wiadomo niewiele, poza tym, że jest od niej młodszy o 17 lat. Para celowo chroni swoją prywatność i utrzymuje tożsamość mężczyzny w tajemnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo to Beata Kozidrak lubi od czasu do czasu podzielić się swoim szczęściem z fanami. Tak jak wtedy, kiedy z dumą zaprezentowała na Instagramie zaręczynowy pierścionek wiosną tego roku. "Cztery karaty szczęścia" - napisała wówczas artystka.
Czytaj także: Rozstanie Koroniewskiej i Dowbora?! Szokujące słowa
Niedawno, na antenie radia RMF, Beata Kozidrak zdradziła zaś, jak doszło do zaręczyn. Przyznała, że zaczęło się od przekomarzań, a jej partner najwyraźniej wziął sobie do serca je słowa o życiu na tzw. "kocią łapę".
W audycji RMF Love Kozidrak przytoczyła dialog, jaki prowadziła swego czasu z ukochanym, wielkim miłośnikiem serialu "07 zgłoś się".
- On zawsze mówi: "No, ty masz tyle kasy i ty mi jeszcze tego poloneza 'Borewicza' nie kupiłaś, wiesz?".
- Dobrze, ja ci mam kupić poloneza, to ty mi musisz kupić pierścionek. Bo ja mam dość takiego "kociego" życia, mówię: co to jest, do cholery?! No i tak się przekomarzaliśmy... - wyznała Kozidrak, która w końcu doczekała się pierścionka.
Niestety, jak przyznała Kozidrak, jej narzeczony wciąż czeka na wymarzonego poloneza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.