Beata Pawlikowska lata swojej największej popularności ma za sobą. Nie zmienia to jednak faktu, że grono wiernych fanów i czytelników pozostało z nią do dziś. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego na Instagramie, na którym śledzi ją ponad 156 tys. użytkowników, co rusz pojawiają się nowe treści. W czwartek zaniepokoiła odbiorców, informując, że ratownicy medyczni wiozą ją do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Pawlikowska w szpitalu
Na instagramowym profilu Beaty Pawlikowskiej pojawiło się zdjęcie wykonane w ambulansie. Okazuje się, że podróżniczka i pisarka runęła ręką na beton.
Ból na skali od zera do 10 u mnie w tej chwili 8. Usłyszałam trzask, kiedy uderzałam o beton, mam złamaną rękę. Zatrzymały się samochody i cztery cudowne osoby pozbierały mnie z betonu, opatrzyły wstępnie, położyły na kocu i dały wsparcie i dobre słowa. Dziękuję Dawidowi, Ali, Marii i Krystynie. Bardzo mili panowie ratownicy wiozą mnie do szpitala - napisała.
Jak można było się spodziewać, internauci życzyli jej szybkiego powrotu do zdrowia.
Jest pani niesamowita, że nawet w takiej sytuacji jest uśmiech i wdzięczność za osoby, które pomogły. Dużo zdrowia i siły; Ten uśmiech na twarzy na pewno przyspiesz zrastania. Dużo zdrowia!; Szybciutkiego powrotu do zdrowia! Pozytywne nastawienia ma przecież moc! - można przeczytać pod wpisem Beaty.
Po trzech godzinach Pawlikowska wrzuciła z kolei kolejne zdjęcie, "chwaląc" się gipsem na lewej ręce.
Gips, operacja za kilka dni. Złamanie z przemieszczeniem, nie pomogło nawet naciąganie kości w maszynie tortur. Dziękuję wszystkim za dobre słowa wsparcia. Okazuje się, że dwie ręce są potrzebne do tylu czynności, których teraz nie mogę zrobić. Nawet otwarcie saszetki z jedzeniem dla kotów jest wielkim wyzwaniem, nie mówiąc o umyciu się, a kąpiel chyba na razie pozostanie w sferze marzeń - dodała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.