W tym roku czeka nas już 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak co roku, w tym wyjątkowym dniu Polacy zjednoczą się i wrzucą symboliczną kwotę do puszek kwestujących osób, w zamian dostając naklejki w kształcie serduszka.
Od lat, dzięki inicjatywie Owsiaka, pomoc dociera do tysięcy osób. Oczywiście, nie byłoby takiego efektu, gdyby ponad 30 lat temu Jurek Owsiak nie rozpoczął wyjątkowej akcji.
WOŚP. Kim jest żona Owsiaka? Bez niej nie byłoby światełka do nieba
Za sukcesem Jurka Owsiaka stoi nie tylko duża determinacja, ale również... "Dzidzia"!
"Dzidzia" to Lidzia Niedźwiecka, czyli żona filantropa. Choć przez 30 lat stała w cieniu popularnego i przebojowego małżonka, ostatnio - przy okazji odbywającego się kolejnego finału WOŚP - zdecydowała się na wywiad dla TVN24.
On jest sercem Orkiestry, ona mózgiem – tak stacja TVN zapowiedziała wywiad w programie "Czarno na białym" z Lidią Niedźwiecką-Owsiak.
W rozmowie pani Lidia wyjawiła, że ich życie małżeńskie opiera się na pracy dla fundacji WOŚP, na temat której oboje mogą rozmawiać na okrągło. Jak się okazuje, kobieta jest też członkiem zarządu WOŚP i dyrektorem działu medycznego. Z Orkiestrą związana jest prawie od jej początku, ominęła zaledwie pierwsze dwie edycje akcji, ponieważ zajmowała się wówczas wychowaniem małej córeczki.
Jurek jest taki sam, że nie udaje, nie ma tego rozdzielenia, że tutaj się zachowuje inaczej i w domu inaczej. Nie, jest szalony, potrafi być bardzo miły, potrafi być okropny, jak każdy facet. Różnie to z nim bywa, ale nie udaje absolutnie – powiedziała "Dzidzia" w TVN24.
Jak się okazuje, czasem pojawiają się jednak spięcia. "Dzidzia" mówi o nich jednak z uśmiechem.
Bywa różnie, jest jakaś wymiana zdań, a powiedziałabym, że z wiekiem to jest chyba tego coraz więcej, że Jurek myśli tak, a ja myślę trochę inaczej - wyjawiła.
A co będzie po nich, gdy oboje się już zestarzeją i stracą nieco na siłach? Żona Jurka Owsiaka przyznała, że ma nadzieję, iż ktoś będzie kontynuował to, co zapoczątkowali wraz z Jurkiem.
To będzie decyzja naszych dzieci. Nie wiem, czy będzie taka osoba, która będzie w stanie to tak pociągnąć, ale miejmy nadzieję, że tak, bo chyba nie chcielibyśmy, żeby to tak, wraz z odejściem naszym się skończyło, chyba fajnie by było, jakby trwała dalej – stwierdziła żona Jerzego Owsiaka.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.