Lipińska: nie interesuje mnie to
Blanka Lipińska w rozmowie z Pomponikiem przyznała, że nie ma kontaktu z Kościołem. Zdarzyło się jej być na zaślubinach znajomych, jednak gdy rozpoczęło się kazanie, które nawiązywało do sytuacji gospodarczej w kraju - wyszła bez wahania ze świątyni. Dodała też, że nie zastanawiała się specjalnie nad tym, jak miałoby wyglądać dokonanie przez nią apostazji.
Jest to dla mnie temat, o którym nie myślę. Wydaje mi się, że częściej myślę o tym, jak lecą bociany do Afryki, to, gdzie one się zatrzymują - powiedziała Blanka Lipińska w rozmowie z serwisem Pomponik.
W ostatnim czasie w mediach temat apostazji był bardzo często poruszany, chociażby ze względu na Dawida Podsiadło, który zapowiedział, że chce opuścić kościelną wspólnotę. W sieci pojawiły się odmienne głosy duchownych na ten temat. Jeden z nich stwierdził, że każdy, kto nie ma styczności z Kościołem i nie praktykuje wiary, powinien dokonać apostazji.
Autorka "365 dni" chętnie opuści Kościół
Zdaniem Blanki Lipińskiej przy wyborze takiego rozwiązania w Kościele zostanie tak naprawdę niewiele osób. Sama przyznaje, że chętnie dokonałaby apostazji. Stawia jednak pewien warunek.
Jeżeli to będzie proste, na zasadzie idziesz i podpisujesz coś i "out". To jak najbardziej tak. To pewnie, że pójdę. Ja wierzę w siebie, ja wierzę w to, że człowiek ma energię, co zresztą jest udowodnione naukowo, iż nasze serce wysyła falę radiową, którą odbiera drugie serce. Ja jestem bardzo pragmatyczna - stwierdziła w wywiadzie Lipińska.
Naturalną konsekwencją tych słów są jej zwierzenia na temat pogrzebu. Pisarka wcale nie chce zostać pochowana na cmentarzu. Chce, żeby jej ciało zostało skremowane i rozsypane.
W Polsce ciała poddane kremacji muszą znajdować się w urnie i zostać umieszczone w odpowiednim miejscu. Ich rozsypywanie jest surowo zabronione. Jednak po kremacji prochy można zabrać ze sobą w dowolne miejsce świata - także samolotem. Zapieczętowana urna stanowi najzwyklejszy bagaż dla pasażera.
Wszystko mi jedno gdzie (rozsypią prochy - przyp.red.), ale żeby mnie najlepiej do jakiejś wody wsypali. Wtedy te moje szczątki by podróżowały. Wszędzie bym była. Co za różnica przecież i tak będę martwa - skwitowała temat Blanka Lipińska.
A Waszym zdaniem procedura apostazji powinna zostać uproszczona?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.