Brad Pitt od kilku dekad jest ulubieńcem mediów. Właściwie każdy jego ruch śledzą paparazzi. W ostatnich latach o aktorze pisze się głównie albo w kontekście sporu z Angeliną Jolie, albo o jego sprawach sercowych (aktor miał romansować z modelką Nicole Poturalski).
W połowie ub.r. pojawiły się plotki, że aktor miał związać się ze szwedzką wokalistką Lykke Li. Polacy mogą znać ją z wielkiego przeboju "I Follow Rivers", który puszczany jest zarówno w radiu, jak i w klubach. Wykorzystano go także w reklamie marki Tommy Hilfiger.
Jednak wtedy nikt ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że Pitt i Li mogą być razem. Kilka dni temu ta plotka ponownie odżyła za sprawą doniesień jednego z kont na Instagramie. Właściciele profilu o nazwie Deuxmoi podali, że aktor i piosenkarka byli ostatnio widziani na wspólnej kolacji.
Brytyjskie "The Sun" podchwyciło temat, pisząc o tym, że parze udawało się do tej pory ukrywać ze związkiem, bo Li mieszka kilka minut od Brada.
Jednak wszelkie wątpliwości rozwiał informator serwisu Page Six, który wyjawił, że Pitt i Li nie są razem. Co więcej, zdradził, że gwiazdy nie widziały się ze sobą już od dwóch lat. – Pitt poznał ją kilka lat temu. Nie ma między nimi złych emocji. Po prostu nie randkują ze sobą – wyjawił.