Rodzina Middleton od lat znajduje się na świeczniku. W końcu najstarsza córka Carole i Michaela Middleton – Kate, jest żoną przyszłego króla Williama Arthura Philipa Louisa Mountbattena-Windsora. Chwilowo przyszła królowa musiała ustąpić miejsca w internecie i prasie swojemu młodszemu bratu.
James Middleton jest założycielem firmy cukierniczej i rolnikiem. 37-latek oba te zajęcia z powodzeniem wykonuje w swoim domu w Berkshire. To bardzo przeszkadza jego sąsiadowi.
W tym miesiącu ponownie byliśmy narażeni na niepożądane, toksyczne i szkodliwe opary, które przedostawały się do naszego domu z wyraźnie nieodpowiednich maszyn, których używa. Poinformowałem o tym lokalne władze, złożyłem skargę, ale nic nie zostało zrobione - relacjonował mężczyzna w rozmowie z "The Independent".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
David Alderton po opowiedzeniu swojej historii w prasie liczył chyba na jakiś odzew Middletona. Nie doczekał się i zmienił swoją taktykę. 65-latek wpuścił na swoją posesję paparazzi i umożliwił im swobodny dostęp do podglądania, co dzieje się w posiadłości brata księżnej.
Żądni zdjęć fotoreporterze zaczęli latać dronami nad domem Jamesa Middletona. Mało tego. Z racji, że i to nie poskutkowało David Alderton miał rozklejać w okolicy plakaty oczerniające swojego młodszego sąsiada.
Zobacz również: Brytyjska rodzina królewska. Jak dużo o niej wiesz? Rozwiąż krzyżówkę
Tego już było już za wiele. Konflikt eskalował tak bardzo, że musiała interweniować policja. Głos zabrał też prowokowany brat przyszłej królowej.
To smutne, że ktoś, kto wybiera życie na wsi w społeczności rolniczej, nie może zaakceptować faktu, że od czasu do czasu będzie słychać hałas i zapach ciągników i zwierząt, zwłaszcza jeśli mieszkają one obok gospodarstwa. "(...)(działania pana Aldertona – przyp. red.) wywołały wrogość w społeczności, plotki i złe samopoczucie oraz spowodowały niepokój i cierpienie mnie i mojej rodziny – powiedział Middleton. - powiedział James Middletona.
Czytaj również: Fałszywy gazownik grasował na terenie Wrocławia
Końca konfliktu nie widać. Rodzina Jamesa Middletona na tę chwilę nie może zaznać spokoju, dla którego zapewne zamieszkała z dala od zgiełku miasta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.