W atmosferze skandalu zakończyła się trzynastoletnia kuratela ojca Britney Spears nad piosenkarką. Na jaw wyszło, że przez lata gwiazda nie miała kontroli nad swoim życiem prywatnym, zawodowym, zdrowiem psychicznym czy nawet płodnością. Spears pośród aplauzu milionów fanów i mediów z całego świata odzyskała wolność.
W swoich instagramowych postach, na których tańczy lub po prostu pozuje w kusych strojach, często pisze o minionym czasie "niewoli". Oskarża najbliższych o to, że nikt jej nie pomógł. W najnowszym wpisie pozuje, kiwając się na boki w różowym kostiumie i wyjawia prawdę o swoich występach w Las Vegas.
W latach 2013-2017 Britney miała podpisany kontrakt (właściwie jej ojciec podpisał ją za nią) na serię występów w Las Vegas. W tym czasie dała 250 koncertów! W ciągu czterech lat wyszła ze znajomymi... dwa razy.
Ludzie o tym nie wiedzą, ale kiedy byłam w Vegas, nie wolno mi było chodzić do SPA. Nie mogłam pić kawy, ani herbaty. Moi znajomi chodzili do SPA i pili szampana, a ja byłam frajerką, która ich zabawiała przez cały wieczór. To dla mnie nie brzmi jak dobry deal!
Wyznała też, że zawsze musiała występować w dwóch parach rajstop. Teraz na Hawajach nosi kostium, ma gołe nogi i czuje się z tym świetnie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.