Britney Spears już w środę 23 czerwca pojawi się na sali sądowej w Los Angeles. Po 13 latach kurateli gwiazda ma złożyć zeznania w tej sprawie.
Britney Spears zeznaje po 13 latach
"New York Times" doniósł o poufnych dokumentach, które mają ujawnić, że Spears od lat chce się uwolnić od kontroli ojca. 39-letnia gwiazda prawie nigdy nie uczestniczy w postępowaniu sądowym, ale ostatnio powiedziała, że chce zabrać głos i poprosiła o przesłuchanie "w trybie przyspieszonym". Zacznie się ono o 13.30 czasu lokalnego (22:30 w Polsce).
Przesłuchanie wzbudziło zainteresowanie fanów na całym świecie, którzy od lat walczą o uwolnienie Britney. Pod hashtagiem #FreeBritney organizują różne akcje, które mają za zadanie pokazać światu, że wokalistka jest tyranizowana przez swojego ojca. Temu ma zależeć tylko na pieniądzach. Grupa działaczy pojawi się pod sądem w trakcie przesłuchania.
Czytaj także: Siostra Britney Spears przerywa milczenie
Britney Spears jest pod kuratelą ojca od 2008 roku. W 2007 roku przeszła załamanie nerwowe, które wszyscy kojarzą z golenia głowy Britney w przypadkowym salonie fryzjerskim. Sąd uznał, że gwiazda jest niestabilna psychicznie i nie powinna samodzielnie podejmować żadnych poważnych decyzji.
W dokumencie "Framing Britney Spears" można usłyszeć wypowiedzi osób z jej środowiska, które są przekonane, że Jamie Spears nadużywa swojej władzy. Wokalistka miała się także zwierzyć kilku osobom, że nie chce, aby ojciec był jej opiekunem. Adwokaci gwiazdy złożyli w zeszłym roku wniosek o usunięcie Jamiego ze stanowiska opiekuna, twierdząc, że piosenkarka "boi się ojca".
Jamie Spears miał wielokrotnie nadużywać swojej kontroli. Zabraniał jej podróżowania, zmuszał do występów, nawet gdy była chora, i kazał jej podpisywać niekorzystne kontrakty. Według wielu osób ze środowiska Britney Jamie jest nastawiony tylko na zarabianie pieniędzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.