"Budda", czyli Kamil Labudda, od niedzieli jest na ustach wszystkich Polaków, głównie dzięki swojej niezwykłej szczodrości. Ten 25-letni twórca treści na YouTube słynie z rozdawania wielkich pieniędzy i samochodów w swoich filmach. Niedawno przekazał 100 tysięcy złotych domowi dziecka, a później równie hojny datek trafił do puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Partnerka "Buddy" była jego oparciem w trudnych czasach
Mimo że "Budda" cieszy się dużą popularnością jako youtuber, jego życie nie zawsze było usłane różami. Za sobą ma kilka rodzinnych tragedii, a po osiągnięciu pełnoletności, matka zmusiła go do opuszczenia domu.
Niezastąpionym wsparciem dla YouTubera jest jego dziewczyna, znana w sieci jako "Grażynka". Mimo iż para utrzymuje swój związek z dala od światła reflektorów, "Budda" nigdy nie krył, że razem musieli zmagać się z różnymi problemami, w tym z wielkim kryzysem finansowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkaliśmy na 6 m² w pokoju u jej rodziców. Ona miała swój pokój, mnie do niego zaprosiła, żeby mnie odciążyć od wynajmu za dwa i pół tysiąca złotych miesięcznie. Jak się rozłożyło łóżko, to się nie dało drzwi do końca otworzyć, tylko się musieliśmy, wiesz, przecisnąć - zdradził w rozmowie z "Wersow".
"Budda" dostał wielką lekcję pokory
Podczas rozmowy z "Wersow" "Budda" opowiedział także, że po pewnym czasie postanowili wybrać się na własne i kupić mieszkanie. Niestety, brak środków na opłacenie czynszu zmusił ich do powrotu do niewielkiego pokoju u rodziców "Grażynki". Youtuber przyznał, że to doświadczenie było dla niego bardzo istotne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyprowadziliśmy się na wynajmowane mieszkanie. Minęły 2-3 miesiące, ja nie płaciłem za to mieszkanie, bo nie miałem z czego. Pojawiły się zaległości. Wyobraź sobie mnie jako 19-latka, który dumnie poszedł na inne mieszkanie z głową do góry i po dwóch miesiącach, jak najgorszy nieudacznik z podkuloną kitą musi z tą swoją babą wrócić do mieszkania rodziców. Spójrz w oczy tym rodzicom i powiedz: "Trochę się pośpieszyłem, nie ogarnąłem, to jest ponad moje siły", jakbyś sam sobie kosę w plecy wbił - podsumował youtuber.
W niedzielę, podczas 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wrzucił do puszki na krakowskim rynku 100 tysięcy złotych. Nagrał też film, który niesie się po sieci.
Czytaj także: Popek ma kłopoty. Zawiadomienie do prokuratury