Andra Ivanova to mieszkająca w Bułgarii modelka oraz influencerka. W mediach społecznościowych jest rozpoznawalna dzięki charakterystycznym ustom, które wiele razy były poddawane zabiegom powiększającym. Mimo że na wypełniacze wydała już majątek, planuje kolejne wizyty w klinikach medycyny estetycznej.
Co roku poddaje się zabiegom. Internauci piszą o niej "lalka Bratz"
Ivanova zaczęła swoją przygodę z medycyną estetyczną w 2018 roku. Od tego czasu ingerowała w wygląd nie tylko swoich ust, lecz także brody, szczęki, a także piersi. Jak przyznaje sama modelka, przez te wszystkie zmiany jej rodzina twierdzi, że wygląda zbyt wulgarnie. Martwią się również o jej zdrowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Myślą, że spotka mnie coś złego i że wszelkie zabiegi kosmetyczne mogą w przyszłości mieć dla mnie fatalne konsekwencje. Ja bardzo lubię siebie w takiej formie" - przyznała w rozmowie z "The Mirror".
Ze względu m.in. na swoje usta, internauci pozostawiający komentarze pod wpisami 26-latki często nazywają ją "Bratz" - od popularnej na początku lat 2000. lalką, której twarz miała podobne proporcje, co odmieniona twarz Bułgarki.
"To ja decyduję o swoim ciele"
Andra Ivanova przyznała, że w 2023 roku zdecydowała się na kolejne zabiegi. Z okazji świąt oraz nadchodzącego sylwestra zafundowała sobie następną porcję zastrzyków z kwasem hialuronowym. Od razu wytłumaczyła, dlaczego nie ogląda się na zdanie swoich bliskich w tej sprawie.
"Jestem dorosła i to ja decyduję o swoim ciele. Co roku robię sobie w prezencie nowe wypełniacze. Lubię wchodzić w nowy rok z wieloma nowymi zabiegami i wypełniaczami" - podkreśliła.
Jak dodała w tej samej rozmowie, nie może się już doczekać... innych operacji plastycznych. "Upiększanie" stało się jej ulubionym zajęciem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.