Kamil Czarnecki pochodzi z Kołobrzegu i dziś ma 38 lat. Choć jest szalenie przystojny i miał zadatki na dużą gwiazdę (swego czasu był porównywany nawet do młodego Brada Pitta), jego jedyną głośną rolą był serial "Tancerze", emitowany w latach 2009-2010.
Wiadomo, że później zagrał jeszcze kilka epizodycznych ról w serialach, takich jak "Hotel 52", "Barwy szczęścia" czy "Ojciec Mateusz". Dostał jedynie większą rolę w "Klanie", gdzie wcielił się w postać Marcina, którego Bożenka Lubicz (Agnieszka Kaczorowska) poznała w klubie tanecznym. Po 2014 roku słuch o nim zaginął.
Choć nie był zawodowym aktorem, świetnie tańczył. Nie ma w tym niczego dziwnego - szkolił się w Teatrze Buffo, a potem na całym świecie, począwszy od szkoły tańca w Londynie, Moulin Rouge w Paryżu, szkole w Sydney i Nowym Jorku. Później dostał się do popularnego show "You Can Dance", a stamtąd prosto do "Tancerzy".
Po drodze był jeszcze Koszalin. Ale najbardziej zapamiętałem Londyn. To była prawdziwa szkoła życia. W Warszawie przed wyjazdem miałem wszystko. Przyjaciół, fajną pracę, pieniądze. I nagle, żeby utrzymać się w Londynie i uczyć tańca w Pineapple Dance Studio, musiałem pracować jako kelner, barman czy szatniarz. Wyprowadzałem nawet psy. Przełom nastąpił dopiero wtedy, gdy po jednym z castingów dostałem angaż do teatru musicalowego w Plymouth, gdzie grałem w "Peter Pan". Gdy wszystko w końcu zaczęło się układać, utwierdziłem się w przekonaniu, że warto marzyć i ciężko pracować. To była jedna z cenniejszych lekcji, jaką dostałem od życia – opowiadał kiedyś w "Głosie Koszalińskim".
Czarnecki dzisiaj
Mężczyzna nie prowadzi kont w mediach społecznościowych. Wiadomo jednak, że wrócił do swojej rodzinnej miejscowości - Kołobrzegu. Jedna z tamtejszych szkół tańca udostępniła zdjęcie, na którym widać go jak prowadzi zajęcia taneczne.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.