Kamil Durczok cieszył się niemałą popularnością. Karierę dziennikarską zaczynał w radiu. Później trafił do TVP, skąd przeszedł do stacji TVN. Potem pracował jeszcze m.in. w Polsacie.
Czytaj także: Dramat Magdaleny Ogórek. Wystosowała apel do fanów
W życiu dziennikarza pojawiało się sporo perturbacji. W 2003 roku dowiedział się, że ma nowotwór. Na szczęście zdołał go pokonać. Relatywnie niedawno przyznał się natomiast do tego, że cierpi na chorobę alkoholową.
Durczok zmarł zupełnie niespodziewanie. Odszedł 16 listopada nad ranem.
Jego odejście moimi przyjaciółmi i mną wstrząsnęło, bo było dość niespodziewane. Wydawało się, że po raz kolejny uniknie śmierci, która zabolała nas bardziej, niż można było się spodziewać - przyznała była żona Durczoka Marianna Dufek w rozmowie z "Super Expressem".
Czytaj także: Skandal w Nowogardzie. "Informatycy mieli to wykasować"
"Hipokryzją jednak byłoby..."
Marianna Dufek zdobyła się na bardzo szczere wyznanie. Otwarcie powiedziała, jak się czuje po śmierci byłego męża.
Moja relacja z Kamilem była skomplikowana. Hipokryzją jednak byłoby twierdzenie, że będzie mi go brakowało. Od wielu lat żyliśmy bowiem w dwóch oddalonych od siebie, różnych światach - podkreśliła.
Czytaj także: Przemysław Czarnek mówi o odcięciu człowieka. "Dramat"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.