Marta Żmuda-Trzebiatowska jest mężatką od 2015 roku. Poślubiła Kamila Kulę, również aktora, którego poznała podczas pracy w Teatrze Kwadrat. Z czasem artyści zbliżyli się do siebie, jednak początki ich znajomości były owiane tajemnicą. Jak wyjawiła w najnowszym wywiadzie aktorka, zakochani starali się nie afiszować ze swoim uczuciem, a wręcz je ukrywali.
Wiedziało tylko wąskie grono znajomych. Staraliśmy się w miejscach publicznych trzymać dystans i stawać od siebie trochę dalej na premierach w teatrze. Mieliśmy przekonanie, że to uczucie jest tylko dla nas i nikomu nic do tego - zdradziła serwisowi "Co za tydzień" Marta Żmuda-Trzebiatowska.
Chciała utrzymać ślub w tajemnicy. Ksiądz wszystko wyjawił
Z czasem para zaczęła pojawiać się razem na salonach i było jasne, że są razem. Mimo to, nic nie wskazywało na to, że za chwilę zakochani stanął na ślubnym kobiercu. Całą ceremonię chcieli utrzymać w wielkiej tajemnicy. - Żeby ukryć ślub, naprawdę musieliśmy się wykazać sprytem - stwierdziła gwiazda. Udało się prawie do samego końca, jednak na samym końcu parę młodą wydał... ksiądz.
Wiadomo, że zawsze trafi się jakieś słabsze ogniwo, więc zdawałam sobie sprawę z tego, że na jakimś etapie może to przeciec do mediów. I na samym finiszu tak się stało. To nas najbardziej zdziwiło, bo wydał nas... ksiądz z parafii, w której braliśmy ślub - zażartowała gwiazda.
Informacja wyciekła do mediów w ostatnim momencie. Co ciekawe, aktorzy zaprosili na wesele najbliższych znajomych i rodzinę, a mimo to postanowili zaszyfrować miejsce przyjęcia. W ten sposób chcieli uniknąć ciekawskich paparazzi.
My po pierwsze wiedzieliśmy, kogo zapraszamy. Po drugie - nawet gdyby przeciekło do mediów, to było napisane szyfrem, który rozszyfrować mogli tylko nasi najbliżsi. I nie była to łatwa zagadka. Jedna z moich cioć dzwoniła do mojej mamy, że ona nie może odgadnąć rozwiązania, więc nie wie, gdzie ma jechać. Zabezpieczaliśmy się na różne sposoby - wyjaśniła Marta Żmuda-Trzebiatowska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.