Natalia Niemen to owoc związku legendy polskiej muzyki Czesława Niemena i modelki Małgorzaty Niemen. Natalia postanowiła pójść w ślady popularnego ojca i również zajęła się śpiewaniem.
Początkowo występowała w chórkach Natalii Kukulskiej. Potem wydała debiutancki album "Na opak", a ostatecznie związała się z chrześcijańskimi zespołami "New Life M." oraz "Trzecia Godzina".
Koncertowała też razem z Mateuszem Otrembą, synem pastora. Pewnego dnia zdecydowała się natomiast na to, by wstąpić do protestanckiej wspólnoty w Poznaniu, która jest zborem Kościoła Chrześcijan Baptystów. Po latach aktywności religijnej Natalia Niemen zerwała z dotychczasowym życiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Niemen opuściła Kościół. Tak mówi o religii
W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Niemen otwarcie wyznała, że już jako dziewięciolatka miała "totalnego bzika na punkcie wiary katolickiej". W kościele spędzała bardzo dużo czasu i regularnie się modliła. Później miała małą przerwę od Kościoła, do którego wróciła w wieku 20 lat - już jako fundamentalistyczna protestantka.
Dziś swoje przywiązanie do religii określa mianem "toksycznej formy szukania siebie". Uważa, że brało się ono z silnej potrzeby akceptacji.
W środowisku protestanckim nie spotkałam zbyt wielu osób podobnych do mnie, z którymi miałabym bliską więź, mogła porozmawiać o tym, co mnie interesuje. Ale to pragnienie akceptacji jest tak silne, że rezygnujesz z tego za dobre słowo od czasu do czasu: 'fajna jesteś, Natalia, bo tak się super modlisz, tak świetnie śpiewasz o Jezusie' - powiedziała Niemen, cytowana przez "Wysokie Obcasy".
W okresie lockdownu wprowadzonego ze względu na pandemię koronawirusa wokalistka miała dużo czasu na przemyślenia. Właśnie wtedy przewartościowała swoje życie. - To środowisko naszpikowane osobami z olbrzymimi deficytami, które nie chcą nad sobą pracować. To oczywiście nie dotyczy wszystkich, ale takich ludzi jest sporo. Uważają, że Bóg za nich wszystko załatwi, że tak naprawdę nie muszą się zmieniać, bo i tak będzie im wybaczone - zaznaczyła.
Religia i modlitwa sprowadzają cię do roli robaka, który nic nie może: jestem grzeszna, nie mam mocy, ale z tobą, Boże, jakoś to będzie. To opieranie się na czymś, co jest na zewnątrz, utrzymywanie się na poziomie dziecka, które nie jest za nic odpowiedzialne. Religia ściąga z ludzi odpowiedzialność za ich reakcje, emocje, to, kim są - kontynuowała.
Córka Niemena nie występuje już w kościołach. Ostatnio natomiast z radością przyjęła zaproszenie do zaprezentowania umiejętności w jednym z warszawskich klubów LGBT.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.