Daria Ładocha jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Gwiazda często dzieli się z fanami swoimi przemyśleniami oraz ważnymi momentami z życia. Tym razem poruszyła temat szkoły swojej starszej córki Laury, gdzie zorganizowano warsztaty z malowania. Dziennikarka nie kryła wzburzenia.
W grudniu w szkole podstawowej moja córka miała warsztaty, jak powinna się malować. 13-letnie dziecko zostało pokierowane przez pracownika marki kosmetycznej, jakie kosmetyki ma kupić, gdzie się je kupuje, i że nie trzeba mówić rodzicom, bo są tanie i można je kupić z kieszonkowego - powiedziała na Instagramie.
Oburzenie Ładochy wywołał również fakt, że pani w szkole namawiała nieletnie dzieci do pracy jako ambasadorki. Rozdała upominki, czyli darmowe kosmetyki. Zamieściła również post na stories ze szkoły.
Ładocha punktuje szkołę
Ładocha zwróciła uwagę, że szkolenie zostało zrobione w grudniu, gdy cały kraj zmagał się z koronawirusem.
Niezrozumiała była też inna decyzja. Zajęcia zorganizowano jedynie dla uczennic, które z tej okazji specjalnie zostały zwolnione z zajęć wychowania fizycznego.
Czytaj także: Mocne słowa prezydenta Litwy. Ostrzega całą Europę
Obostrzenia są masakryczne, a tu pani przychodzi, maluje dziewczynki, w jednej klasie, wszystkie dziewczynki z 7. i 8. klas, a chłopcy byli na WF-ie. Czyli chłopcy mają lekcje, a dziewczynki są zwolnione, bo muszą wiedzieć, jak się malować i gdzie kupić kosmetyki. To jest chore - dodała Ładocha.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.