Filip Borowiak
Filip Borowiak| 
aktualizacja 

Do dziś jej się śni. Beata Tadla o najtrudniejszym dniu kariery

148

Beata Tadla w rozmowie z nami wróciła wspomnieniami do dnia 10 kwietnia 2010 roku, kiedy musiała poinformować widzów przed telewizorami o katastrofie smoleńskiej. Okazuje się, że mimo iż minęło już 14 lat od tej tragedii, do dziś pokłosie tej sytuacji daje o sobie znać

Do dziś jej się śni. Beata Tadla o najtrudniejszym dniu kariery
Beata Tadla wspomina relacjonowanie Polakom katastrofy smoleńskiej w 2010 roku (AKPA, PAP)

Beata Tadla odwiedziła studio Wirtualnej Polski, by opowiedzieć o swoim powrocie do telewizji. Prezenterka w lutym rozpoczęła bowiem pracę jako prowadząca program "Pytanie na śniadanie" i szybko wraz w parze z Tomkiem Tylicka stali się ulubieńcami widzów. Cały wywiad z Beatą Tadlą będzie można obejrzeć w sobotę 10 sierpnia na kanale Wirtualnej Polski na Youtube.

Podczas rozmowy nie zabrakło wątku najważniejszych momentów z całej medialnej kariery dziennikarki. Bez wątpienia jednym z takich dni był 10 kwietnia 2010 roku, kiedy Tadla wraz z Jarosławem Kuźniarem musiała przekazać widzom TVN informację o katastrofie smoleńskiej, podczas której zginęło 96 osób - w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z żoną Marią.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Beata Tadla wspomina relacjonowanie katastrofy smoleńskiej. "Minęło 14 lat, a mi do dziś się śni ten dzień"
W snach do dziś wraca do mnie ten dzień. To był jeden z dwóch najbardziej wpadających w pamięć i świadomość dni w moim życiu (...). Oglądały nas wtedy miliony Polaków. Mam trochę tak, że nie dowierzam, że to byłam ja, bo mnie tam miało w ogóle nie być. Byłam bowiem tego dnia na zastępstwie. Byłam wieczór wcześniej w Katowicach u studentów, gdy nagle poproszono mnie, czy nie mogę jednak wrócić i zrobić poranne wydanie, bo ktoś tam zachorował, ktoś na urlopie. No i się zgodziłam, zamiast przenocować w Katowicach wróciłam do Warszawy i poszłam na poranny dyżur - powiedziała nam Tadla.

A czy dziennikarka pamięta, jak dowiedziała się o tej tragicznej informacji? - Pamiętam, że wówczas na antenie były reklamy, a w czasie reklam przyszedł wydawca i powiedział, że zadzwonił jeden reporter, który był w Smoleńsku i czekał na przylot polskiego samolotu i drugi reporter, który był w Katyniu i czekał na przyjazd delegacji, żeby mogła ona wziąć udział w tych uroczystościach katyńskich. Obaj reporterzy zadzwonili i powiedzieli, że wiedzą o tym, że najprawdopodobniej rozbił się samolot - wspomina Tadla.

- Oczywiście tę informację potem trzeba było weryfikować, bo to nie jest informacja, którą trzeba sprawdzić w dwóch źródłach. Taką informację trzeba sprawdzić w ośmiu, zanim się ją poda. I oczywiście na początku te informacje były sprzeczne, były nie takie, jakie ostatecznie się okazały. A my byliśmy w środku tego całego młynu - dodała.

Dzisiaj, z perspektywy tych 14 lat, wiem, że to było jedno z najtrudniejszych doświadczeń zawodowych w moim życiu, ale nie umiem ci powiedzieć, czy ja się cieszę, że to na mnie trafiło, czy ja się cieszę, że musiałam się z czymś takim zmierzyć, bo to nie są rozważania w tych kategoriach. Tak wtedy po prostu się stało. To jest telewizja, w której jest jak w życiu - nigdy nie wiesz, co się wydarzy za chwilę i wtedy też przecież nie dałoby się nigdy w życiu przewidzieć tak potwornej tragedii - wspomina.

A jakie były reakcje na ulicy, z którymi spotykała się dziennikarka, po tej sytuacji? I dlaczego w jej oczach bardzo ważny był film Tomasza Sekielskiego, który ukazał kulisy tego wydarzenia? Na te pytania odpowiedzi również znajdziecie w naszym materiale wideo.

Zobaczcie też najnowszy wywiad z gwiazdą ze studia Wirtualnej Polski. Gościem ostatniego odcinka był Chris Cugowski. Najmłodszy syn Krzysztofa Cugowskiego opowiedział nam, dlaczego jednak po latach zdecydował się na rozpoczęcie kariery muzycznej, jak wspomina swoje studia w Wielkiej Brytanii oraz... dlaczego jego ojciec nie do końca odnalazł się w jury "Twoja twarz brzmi znajomo". Zobaczcie nasz cały, niemal 1,5-godzinny wywiad z artystą:

Zobacz także: Chris Cugowski. Znane nazwisko to ciężar czy przywilej?
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić