Inflacja wciąż szaleje. W styczniu wyniosła ona 9,2 proc. Wydawać by się mogło, że drożyzna nie daje się we znaki największym gwiazdom. Tymczasem jest zupełnie inaczej.
Doda narzeka na to, że wszystko podrożało. Rozprawiając na temat inflacji, przytoczyła niemiłą sytuację.
Boli mnie to, dlaczego ma mnie nie boleć? Nie lubię wydawać pieniędzy, strasznie jest drogo. Mieszkania podrożały. Czynsz? Ja płacę 2,5 tysiąca za sam czynsz i jeszcze ochroniarz będzie naklejał mi karne k***sy, że źle zaparkowałam na własnym osiedlu?! Człowieku, ty żyjesz z mojego czynszu! Trochę szacunku do mojej szyby - powiedziała w rozmowie z Plotkiem.
Doda mówi o wydawaniu pieniędzy
Dorota Rabczewska zdecydowała się również na wyznanie, jak powinno się gospodarować środkami finansowymi. Uważa, że należy to robić z głową. Gwiazda przytoczyła tok rozumowania swojego dziadka.
Mój dziadek mówi, że jak trzeba, to i na jedną zapałkę wydaj milion złotych, ale jak nie trzeba, to i gorsza pożałuj. Najważniejszy, mimo wszystko, jest zdrowy rozsądek, bo życie jest piękne i warto na nie wydawać - na podróże, prezenty dla kogoś, na coś, co daje ci szczęście - przyznała.
Czytaj także: "Żenada". Widzowie bezlitośni po tym, co zobaczyli w TVN
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.