Doda kilka tygodni temu ogłosiła, że rozwodzi się z Emilem Stępniem, ale jak się okazuje singielką jest znacznie dłużej. Gwiazda w najnowszym wywiadzie zdradziła, że nie chciała od razu opowiadać o wszystkim całemu światu i potrzebowała czasu tylko dla siebie.
Doda opowiada o przyjacielu z Ameryki
O ile jakiekolwiek wiadomości w kwestii mojego prywatnego życia są potrzebne, ponieważ ja nie czuję jakiejś potrzeby update'owania czy odświeżania informacji, bo póki co nie jestem w tym reality-show. Ani nie czuję się w obowiązku prosić kogoś o pozwolenie, czy mogę być szczęśliwa, a jako singielka jestem i cieszę się życiem, po prostu i już - mówiła w rozmowie z Party.
Ostatnio fani zaczęli podejrzewać, że w życiu wokalistki pojawił się kolejny mężczyzna. Doda spędziła bowiem cały tydzień ze swoim przyjacielem z Ameryki - Maksem Hodgesem. Para wspólnie zwiedzała Warszawę i Mazury. W rozmowie z dziennikarką serwisu Party wokalistka powiedziała trochę więcej na temat tej relacji.
Poznaliśmy się bardzo dawno temu. Kiedyś opowiem tę historię, ona jest bardzo fajna, nawet na film.
Wygląda jednak na to, że Doda nadal jest singielką. W wywiadzie powiedziała, że jest sama i lubi ten stan. Kiedyś natomiast bardzo się bała samotności.
I faktycznie, jak każda kobieta, tęsknie za gestami ciepłymi czy po prostu uczuciami, ale to nie jest jeszcze na tyle silna tęsknota, żeby mnie wpychała w bardzo ważne deklaracje czy poważne związki. Jeszcze dużo czasu potrzebuję, żeby sobie wszystko w głowie poukładać - dodała.