Doda spełniła marzenia i została piosenkarką. Niedawno obchodziła nawet 20-lecie pracy scenicznej, co uczciła głośnym recitalem z największymi gwiazdami polskiej piosenki.
Szczęście w życiu zawodowym jednak nie zawsze równa się szczęściu w miłości, o czym piosenkarka dotkliwie się przekonała. Jej dwa małżeństwa skończyły się fiaskiem, podobnie zresztą jak inne związki.
Postawiła na ostateczność
Artystka nie kryje się już z tym, że pragnie miłości. Postanowiła, że będzie szukać jej programie.
Choć minęły już dwa odcinki, nie wygląda na to, żeby któryś z kandydatów skradł serce Dody. Okazuje się jednak, że "kandydat na trzeciego męża" był i sama piosenkarka była nim zainteresowana...
"Załatwcie mi randkę z Dodą"
Owy mężczyzna jest influencerem i właśnie nagrał filmik. Jego pierwsza część prezentuje reakcję mężczyzny na jej nowy format, a właściwie... chłopaków, którzy przyszli do programu, by poderwać piosenkarkę.
Jeśli ktoś z was zna Dodę, proszę, załatwcie mi z nią randkę. Co tam się [w programie - red.] odpi*****a. Siedzi z nią w basenie jakiś facet, wielki jak szafa trzydrzwiowa, ani to się nie odezwie, ani me, ani be, ani kukuryku. Chłopie: zadaj jakieś pytanie, czy lubi sport, śpiewa z playbacku, czy chce mieć dzieci... - mądrzył się.
Drugi zaprosił ją na randkę do lasu. Siedzi to taki, śnięty niedźwiedź, coś tam gada o poligamii... Olśniło go. Powiedział: chodź pójdziemy coś podpalić. Piroman - łapał się za głowę influencer.
"Lepszy z braku laku byłbym ja"
Później zwrócił się bezpośrednio do Dody.
Doda. Dorotka. To już lepszy z braku laku byłbym ja - zachwalił się.
Później z kolei zdradził swoim fanom "tajemnicę". Opowiedział, że Rabczewska miała napisać do niego na TikToku w marcu.
Mieliśmy się umówić, ale ja też mam mordę niewyparzoną od ucha do ucha i coś tam jej napisałem, nie chciałem jej urazić, że fajnie się z nią gada, że ona jest do gadania, do śmiania i do bzy*****a - opowiadał.
O to piosenkarka miała się obrazić. Następnie jednak miało nastąpić tzw. "drugie podejście" z wyjściem do restauracji - to też jednak nie wypaliło. W końcu, gdy udało im się umówić, miała przyznać, że "boi się go" i że na randkę przyjdzie z koleżanką - przyzwoitką.
Nie wyszło - podsumował kandydat.
Apel o spotkanie
Na końcu zaapelował do swoich obserwatorów. "Jak ktoś z was zna Dodę, wyślijcie jej to wideo, bo dziewczyna zablokowała mnie na instagramie"
Nie ma się co obrażać, polecimy sobie do Alicante, kawkę wypijemy, owoce morza zjemy i się Dorotka pośmiejemy. Nie obrażaj się. Ja jestem na tak. A ty? - pytał z uśmiechem.
Obserwatorzy byli zachwyceni. W komentarzach oznaczali artystkę i pisali, że niezwykle by do siebie pasowali.
Pasujesz do niej - pisała jedna z użytkowniczek.
Co jak co, ale ty byś był dobrym kandydatem dla niej - wtórowała druga.
Rzeczywiście dobry kandydat? A może to tylko forma wypromowania się na popularnej artystce?
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl