Niedawno media rozpisywały się o podziale małżeńskiego majątku do jakiego doszło między Antonim Królikowskim a Joanną Opozdą. Małżonkowie spotkali się w sądzie, bo sami nie mogli się dogadać.
Okazało się, że wizyta w sądzie zamiast rozstrzygnąć ich spór, jeszcze jeszcze bardziej zaogniła sprawę do tego stopnia, że Opozda tuż po rozprawie postanowiła donieść na Królikowskiego
Czytaj także: Królikowska zobaczy wnuka w święta? Nastąpił przełom
Aktorka próbowała przekonać sąd, że Antoni Królikowski kłamał przed jego obliczem. Całą sytuacją ne łamach "Super Expressu" tłumaczy pełnomocnik Antoniego Królikowskiego:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pełnomocnicy jeszcze małżonki pana Antoniego Królikowskiego, pani Joanny Opozdy, złożyli zawiadomienie do prokuratury, że mój klient podczas rozprawy o dokonanie rozdzielności majątkowej małżeńskiej rzekomo składał fałszywe zeznania. Prokuratura wszczęła postępowanie i skierowała do sądu akt oskarżenia - tłumaczy radca prawny Paweł Mamczarek, którego Antek jest klientem.
Czytaj także: Ruszył proces Królikowskiego. Wiadomo, co mu grozi
Jednak sąd po analizie oskarżenia złożonego przez Joannę Opozdę stanął po stronie Królikowskiego i uznał, że nie doszło do żadnego przestępstwa. Sprawa została zamknięta dosłownie przed kilkoma dniami.
Ale Joanna Opozda nie zgadza się z takim obrotem sprawy i po jednym z oświadczeń medialnych Królikowskiego dotyczących alimentów, grzmi w mediach społecznościowych:
Antoni K. pod PRZYSIĘGĄ potrafi okłamywać Wysoki Sąd, to tym bardziej potrafi okłamywać Was… Co właśnie udowodnił swoim kolejnym DENNYM oświadczeniem.
Okazuje się jednak, że jej emocjonalna reakcja może mieć poważne konsekwencje. Przekonuje o tym w "Super Expressie" prawnik Królika:
"To jest naruszenie dóbr osobistych. Z punktu widzenia prawnego tego rodzaju zarzut można postawić publicznie, gdyby ktoś został skazany za składanie fałszywych zeznań" - zauważa Paweł Mamczarek.