Kochana przez widzów telewizyjnych Alinka z "Miodowych Lat" w dobie pandemii przeżywa prawdziwy kryzys. Nie dość, że nie ma pracy i martwi się o swoje zdrowie to zła passa trzyma się także jej rodziny.
Jesienią ubiegłego roku mama gwiazdy, Irena Pilaszewska, znana puławska reżyserka i animatorka kultury, przeszła trzeci udar. Miała wtedy dodatkowego pecha - została fatalnie potraktowana przez ekipę pogotowia, która zostawiła ją w domu. Na szczęście, trafiła do szpitala i stanęła na nogi.
Czytaj też: Papież Franciszek sprzedał swoje lamborghini
Teraz popularna aktorka musi zmierzyć się z jeszcze jedną tragedią - w ubiegłym tygodniu ukochany ojciec, Ryszard, trafił w ciężkim stanie do szpitala w Bełżycach pod Lublinem. Niestety, zmarł.
Kilka dni temu przyszła do niego pomoc z opieki społecznej. Jednak nikt nie otworzył, dlatego na miejsce wezwano straż pożarną i pogotowie. Ratownicy wyważyli drzwi. Pan Ryszard leżał nieprzytomny na podłodze – powiedział Faktowi znajomy mężczyzny, Marian Malinowski
Jak udało się ustalić, trafił do szpitala w Bełżycach, bo w zamieszkałych przez niego Puławach nie było już miejsca.
Choć był rozwiedziony z matką aktorki, utrzymywali dobre stosunki. Na początku lutego zmarła druga żona Ryszarda Pilaszewskiego, Ewa.
Teraz pociągnęła go za sobą – uważają znajomi Ryszarda Pilaszewskiego.
Aktorka jednak nie chce o tym rozmawiać. Nie pozostaje nic innego niż wierzyć, że los gwiazdy "Miodowych Lat" wkrótce się odmieni.