Bożena Baraniak wystąpiła w "Sanatorium miłości" w 2020 roku. Polka mieszkająca w Chicago skradła serca widzów i przyjaciół z programu. Została mianowana "Królową Turnusu", czym zapisała się w pamięci Polaków śledzących program o poszukujących miłości seniorach.
Czytaj także: Świątek wystąpiła w TVP. Internauci nie wytrzymali
Uczestniczka programu TVP na stałe nie mieszka w Polsce. Wyjechała do Stanów Zjednoczonych w 1994 roku. Tam założyła rodzinę, została mamą i babcią. Obecnie mieszka w Chicago. Co jakiś czas wraca do Polski i odwiedza rodzinne strony. Niedawno przyjechała do Konina, skąd pochodzi.
Dramat Bożeny z "Sanatorium miłości". Straciła mamę
Niestety, wizyta w domu przywołała smutne wspomnienia. Oprócz radosnego spotkania z siostrami, odwiedziła również grób swojej mamy, która zmarła ponad rok temu. Niestety, Bożena nie mogła być przy niej w ostatnich chwilach życia. Był to dla niej prawdziwy dramat.
Osiemnaście miesięcy temu moja mama miała wylew krwi do mózgu, pomoc przyszła za późno i nie przyjęto jej do szpitala. Umierała w domu. Nie mogłam przylecieć z Chicago do ojczyzny, więc regularnie dzwoniłam, aby dowiedzieć się, jak się czuje - wyznała "Rewii".
Czytaj także: Ceny zaczynają przerażać. Tyle kosztuje kawa u Gessler
Niestety ukochana mama Bożeny zmarła niedługo po dramatycznym incydencie. Kobiety nie było przy niej. Co więcej, nie mogła pojawić się również na pogrzebie mamy. Była wtedy w Stanach Zjednoczonych, a na świecie szalał koronawirus.
Wiadomość, że mama nie żyje, była dla mnie szokiem. Alej kolejny cios nadszedł tuż potem, gdy zrozumiałam, że nie mogę przyjechać na pogrzeb. Nie pozwoliły na to obostrzenia panujące w pandemicznej rzeczywistości. Rozpłakałam się wtedy i długo nie mogłam się uspokoić.
Zła passa w rodzinie Bożeny z Chicago trwała po śmierci mamy. Odszedł również jej zięć. Córka "Królowej Turnusu" była zdruzgotana. Trudno było się pozbierać po takiej tragedii. Najprawdopodobniej z nerwów uczestniczka "Sanatorium miłości" miała osłabioną odporność, co sprawiło, że bardzo ciężko przeszła koronawirusa. "Przekonałam się, że życie jest wyjątkowo kruche" - wyznała Bożena.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.