Jak to bywa w poniedziałek rano, widzowie znów mogli po włączeniu telewizorów oglądać "Dzień dobry TVN". Prowadzącymi wydania były Ewa Drzyzga i Agnieszka Woźniak-Starak.
Niestety, na planie miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Gospodyni "Rozmów w toku" była pochłonięta rozmową z gościnią Magdaleną Kordaszewską, która w interesujący sposób przybliżała widzom zabawki, które w czasie ferii mogą zainteresować dzieci.
Pod lupę zostały wzięte różne domki dla lalek, ale również gry zręcznościowe. Z pewnością każde dziecko byłoby co najmniej tak podekscytowane jak Ewa Drzyzga, gdyby mogło przenieść się do krainy rozmaitych zabawek i móc je przetestować choćby jednego dnia. W studiu "Dzień dobry TVN" jednak to nie skończyło się dobrze.
W emocjach określiła więc swoją koleżankę po fachu "starym". Później całą sytuację próbowała obrócić w żart, lecz wyszło dość niezręcznie.
Idę odpalić tory teraz. Czasem działają, czasem nie. Budujemy je w różny sposób i jest po prostu efekt "wow" - opowiadała gościni.
Czad! Stary, przy tym to można... - rzuciła Drzyzga.
Słyszałaś, co ja powiedziałam?! Stary to może przy tym godzinami siedzieć - próbowała ratować sytuację.
Młodsi się mogą bawić w garaże Troszkę mniejsze i spokojniejsze - pomagała jej wybrnąć z sytuacji Kordaszewska.
Cóż, jak widać, rozmowy o zabawkach potrafią wciągnąć nawet niejednego dorosłego. A przecież każdemu zdarza się zapomnieć, prawda?
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.