Kamil Durczok bardzo często publikował na Instagramie zdjęcia i filmy ze swoim ukochanym owczarkiem niemieckim. Nawet w opisie podkreślił, że to ich wspólny profil: "Kamil & Dymitr. Ja - wolny i niezależny. On też".
Z tego powodu łatwo można sobie wyobrazić, że zwierzę bardzo tęskni za swoim panem, który niestety nie wrócił ze szpitala.
— Dymitr i Kamil to byli prawdziwi przyjaciele. Pamiętam, jak trafił do domu Kamila jako szczeniak. Kamil przywiózł go z hodowli pod Katowicami. Mieszkaliśmy obok siebie, więc Dymitr traktował mnie jak członka rodziny — wyznał "Faktowi" Jacek Bankiel.
Sąsiad Durczoka zdradził, że dziennikarz wychodził z psem na 3-godzinne spacery po lesie. Byli zawsze razem. Wyjawił także, że gdy ludzie dowiedzieli się o śmierci dziennikarza, bardzo chcieli zaopiekować się Dymitrem. Zapadła jednak decyzja, że pies zostanie w rodzinie.
Przyjaciel ujawnia, co stanie się z psem Durczoka
Durczok swoje ostatnie dni spędzał z psem u mamy. Pani Halina nie jest jednak w stanie zajmować się zwierzakiem, więc Dymitr zamieszka u jej drugiego syna, Dominika.
– Ma swój dom i przestrzeń dla tego zwierzaka. Dymitr potrzebuje długich spacerów, a pani Halinka nie byłaby w stanie mu tego zapewnić – powiedział Bankiel.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.