O przeanalizowanie składu popularnego rogalika dziennikarkę i popularyzatorkę zdrowego żywienia poprosili jej obserwatorzy.
Córka poprosiła nas o zakup tego rogalika, bo pół klasy je go na drugie śniadanie, zdziwienie po przeczytaniu składu było ogromne - pisali zszokowani rodzice.
Katarzyna Bosacka zauważyła, że nie tylko alkohol etylowy jest tutaj niepokojący.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przykre, że ten produkt to drugie śniadanie dla wielu dzieci… (...) Sami zobaczcie: Ciasto to: mąka pszenna, oleje roślinne (olej palmowy, olej słonecznikowy), cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, drożdże, sól, stabilizator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), wanilina, regulator kwasowości (kwas cytrynowy), substancje konserwujące (propionian wapnia, sorbinian potasu). Nadzienie kakaowe 23%: cukier, olej palmowy, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, mleko w proszku odtłuszczone, alkohol etylowy, emulgator (estry kwasów tłuszczowych i poliglicerolu), wanilina, substancja żelująca (alginian sodu), substancja konserwująca (sorbinian potasu) - wymieniała Bosacka.
A jak wiadomo - im prostszy i krótszy skład, tym zdrowszy jest dany produkt.
To zdecydowanie nie jest dobry produkt na drugie śniadanie dla dzieci… Lepiej już raz na jakiś czas kupić w piekarni czy cukierni prawdziwego croissanta i posmarować go kremem czekoladowym z dobrym składem… naprawdę się da! - apelowała Bosacka.
Czytaj także: Producent okłamuje klientów? Bosacka pisze o skandalu
Internauci przerażeni
Obserwatorzy konta Katarzyny Bosackiej przyznali, że o tym rogaliku ciężko jest mówić, jako o zdrowej i pożywnej przekąsce.
W życiu bym nie kupiła dziecku czegoś takiego, sama zjem raz na rok może. Lepsze drożdżówki z piekarni - napisała jedna z internautek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.