Edyta Pazura najpierw była tylko żoną słynnego aktora. Po latach jednak pisze bloga, zajęła się też byciem menedżerem swojego męża, wychowuje dzieci, aktywnie działa w mediach społecznościowych i założyła nawet markę biżuterii.
Można powiedzieć, że dziś jest prawdziwą "girl boss". Ale okazuje się, że to niejedyne zainteresowania Edyty. Jakiś czas temu wspominała, że marzyła o byciu lekarzem i żałuje, że nie poszła na medycynę, o czym pisaliśmy.
Dom jako oaza
Dziś jednak wiemy, że żona Cezarego Pazury musi się też artystycznie wyżyć. A robi to m.in. dekorując dom, w zależności od okazji czy pory roku. Tym razem pochwaliła się dekoracjami świątecznymi, choć wyjątkowo w tym roku zbrakło jej czasu.
Co roku o tej porze byłam już prawie gotowa na święta, a w tym roku jak na razie udało mi się jedynie kupić poinsecje i postawić ją w korytarzu. Wieczorami robiłam świąteczne wianki dla całej rodziny, ogarniałam kominek i inne dekoracje. W tym roku jak chce zdążyć, najwyraźniej czekają mnie nocne maratony, ale i tak to kocham całym sercem. Nawet jak mam dużo roboty i wiem, że jedynie wieczorami mogę ogarnąć chatę, to warto - pisała na Instagramie.
Czytaj też: Wybrali się w Tatry. Ratownicy ściągali ich nocą
W salonie stanęła już choinka, a w oknach pojawiły się Mikołaje. Nawet przy lustrze nie zabrakło świątecznych akcentów!
Dla mnie dekorowanie domu to moment, w którym wewnętrznie się wyciszam i wyżywam się artystycznie. Bo codziennie liczby, maile, koncepcje, założenia, zoomy i trzeba uciec czasem - mówiła na InstaStories.
Szczególnie świątecznie jest przed domem. Cały ganek ozdobiony jest lampkami, drzewkiem i figurkami jak z "Dziadka do orzechów". Na drzwiach wisi ogromny wieniec.
Trzeba przyznać, że dekoracje świąteczne u Pazurów robią wrażenie. A to dopiero początek...
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.