Przypomnijmy, że 24 czerwca Wirtualna Polska opublikowała obszerny artykuł autorstwa Szymona Jadczaka, w którym opisano, jak Tomasz Lis miał traktować swoich podwładnych. Materiał zatytułowany "Płakałam, miałam ataki paniki". Ujawniamy zarzuty podwładnych wobec Tomasza Lisa. Dlaczego zwolniono naczelnego "Newsweeka"? cytowały największe polskie media. Przewinienia zarzucane dziennikarzowi mogą wiązać się z bardzo poważnymi konsekwencjami.
Mimo oskarżeń, jakie padły w stronę Tomasza Lisa, nie ma on zamiaru chować głowy w piasek. Wręcz przeciwnie, pozostaje bardzo aktywnym komentatorem aktualnej sytuacji politycznej i społecznej. Jego ostatni tweet wzbudził szczególny entuzjazm obserwatorów. Nie jest to jednak zasługa autora wpisu, a wybitnego reprezentanta Polski w triathlonie, któremu Tomasz Lis kibicuje.
Przeczytaj także: PIP w "Newsweeku". Są wyniki kontroli po doniesieniach ws. Tomasza Lisa
Internauci zgodzili się z Tomaszem Lisem. Zjednoczył ich sport
Trwa wyścig Swiss Ultra Triathlon, w którym bierze udział Robert Karaś. Polak będzie musiał pokonać dystans 10-krotnego Ironmana, czyli 38 km pływania, 1800 km na rowerze, a także 422 km biegu.
Przeczytaj także: Dom Tomasza Lisa sprzedany. Były naczelny "Newsweeka" nie krył irytacji
Mimo że wyścig stanowi ogromne wyzwanie nawet dla wytrawnego sportowca, Robert Karaś świetnie sobie radzi. Jego wysiłek i kondycję docenił Tomasz Lis, który dał wyraz swojemu zachwytowi za pośrednictwem Twittera.
Robert Karaś pokonał już na rowerze prawie 1400 kilometrów. Do przejechania ma jeszcze 400, a potem, do mety, jeszcze 422 do przebiegnięcia – napisał ucieszony Tomasz Lis w mediach społecznościowych.
Przeczytaj także: Zapadła decyzja ws. Tomasza Lisa. Nie wszystkim się podoba
Z Tomaszem Lisem zgodziło się wielu komentujących. Część z nich wyrażała zdumienie, że ktokolwiek dysponuje taką wydolnością i siłą jak Robert Karaś. Wygląda na to, że Tomasza Lisa i innych użytkowników Twittera zjednoczyła walka rodaka o zwycięstwo w prestiżowym międzynarodowym wyścigu.
Gościu jest robocopem!
Po prostu coś niesamowitego, 99,99 proc. osób nawet by nie pomyślało o czymś takim, a on przekracza granicę nie do przekroczenia, 100-procentowy mistrz nad mistrzami.
On nie mógł się urodzić na Ziemi. Niemożliwe.
W sobotę i w niedzielę osobiście pokibicuję polskim zawodnikom – komentowali wpis Tomasza Lisa użytkownicy Twittera.
Wpisami o takim charakterze Tomasz Lis niewątpliwie stara się poprawić swój wizerunek w sieci, wyraźnie nadszarpnięty aferą mobbingową w "Newsweeku" oraz wieloma wypowiedziami, w których dziennikarz bagatelizował stawiane mu zarzuty. Niedopuszczalne zachowanie wobec współpracowników trudno będzie jednak przykryć nawet tysiącami tweetów o sukcesach polskich sportowców.
Warto dodać, że na tym etapie rywalizacji Robert Karaś jest zdecydowanym liderem 10-krotnego Ironmana. Do mety jednak wciąż daleka droga. Wszyscy trzymajmy kciuki za naszego reprezentanta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.