Interwencyjny program Elżbiety Jaworowicz, "Sprawa dla reportera", pojawił się na antenie TVP w 1983 roku i od tej pory wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem, ale i zaufaniem widzów. Świadczy o tym nie tylko fakt, że przez prawie cztery dekady utrzymuje się w telewizyjnej ramówce, ale i liczne branżowe nagrody przyznane jego twórczyni.
Widzowie trzy lata z rzędu przyznawali Elżbiecie Jaworowicz statuetkę Telekamery, począwszy od 1999 roku. Niedawno, pod koniec listopada, dziennikarka została wyróżniona Nagrodą Mediów Publicznych.
Odbierając nagrodę, Elżbieta Jaworowicz mówiła o tym, co jest najważniejsze w pacy reportera.
- Od lat jeżdżę tysiące kilometrów z ekipą, tam, gdzie wzywają mnie ludzie zmarginalizowani i opuszczeni, którzy często są w bardzo trudnej sytuacji. Wierzę w to, że najważniejsze w tej pracy jest spojrzenie z bliska w oczy tego człowieka - z pewną nutą zrozumienia, empatii, a nawet czułości. Ludzie, do których docieram, doceniają to i odwdzięczają się czymś najcenniejszym - zaufaniem, a nawet wiernością - wyznała laureatka.
Czytaj także: Niepokojące doniesienia. Wnuczka Tuska w szpitalu
I mimo iż Jaworowicz już dawno wkroczyła w wiek emerytalny ani myśli o zakończeniu zawodowej aktywności. Moment, w którym zniknie sprzed kamery, uzależnia wyłącznie od jednego:
- Dopiero wtedy, kiedy okaże się, że nie jestem już potrzebna moim widzom. Na razie jeszcze was trochę pomęczę - oznajmiła dziennikarka TVP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.