Elżbieta Zapendowska była „słuchem absolutnym” w jakże popularnym „Idolu”. Błyskawicznie potrafiła wyłowić wokalne perełki i ocenić, kto jest nieoszlifowanym diamentem, a kto nie ma szans na karierę w branży muzycznej.
Później siedziała za stołem jurorskim w "Must Be The Music: Tylko Muzyka". Program zakończył się w 2016 roku, 11. edycją. Zapendowska uczestniczyła także w reaktywowanym przez Polsat "Idolu". Miała wątpliwości, czy da radę pracować na planie show, bo jej wzrok się pogarszał. Komentowała to, żartowała. A jak sytuacja wygląda teraz? Niestety, pojawiły się martwiące doniesienia.
Zapendowska udzieliła tygodnikowi "Twoje Imperium" wywiadu, w którym nie owija w bawełnę. Kłopoty ze wzrokiem się pogłębiają. Do tego stopnia, że jak czytamy, "jurorka nie widzi już na jedno oko i musi liczyć się z tym, że zaawansowana krótkowzroczność, jaskra i zaćma sprawią, że w niedalekiej przyszłości będzie niewidoma".
Elżbieta Zapendowska jest już po siedemdziesiątce, więc przyzwyczaiła się do myśli, że nie będzie już lepiej widzieć. Pogodziła się z faktami, ale to nie znaczy, że zamknęła się w czterech ścianach.
Cały czas jeżdżę na warsztaty, prowadzę grupę dorosłych ludzi w domu kultury. I jestem w miarę szczęśliwa - czytamy w tygodniku.
Zapytano ją, czy są jakieś szanse na to, by jeszcze uratować jej wzrok. Padło nawet pytanie o internetową zbiórkę. - Nie można mi pomóc, mam genetyczną wadę wzroku, nic nie da się zrobić. Nie łudzę się. Szkoda pieniędzy, zachodu i w ogóle wszystkiego – skwitowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.