W środę (7 lutego) przed posiedzeniem Sejmu doszło do incydentu na terenie parlamentu. Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości próbowała wprowadzić tam Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Doszło do przepychanek ze Strażą Marszałkowską. Ostatecznie Kamiński i Wąsik do gmachu nie weszli, zamknięto przed nimi drzwi.
To nie był łatwy dzień szczególnie dla marszałka Szymona Hołowni, który musiał mierzyć się z atakami opozycji.
Czytaj więcej: Wąsik pocałował klamkę. Poseł PiS wyjaśnia, co się stało
W trakcie rozmowy Hołowni z dziennikarzami pojawiła się posłanka ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego Uruszula Rusiecka, żądając od marszałka Sejmu wyjaśnień, dlaczego uniemożliwił jej kolegom partyjnym wzięcie udziału w obradach. Lider Polski 2050 nie uciekał od odpowiedzi, przypominając parlamentarzystce, że to nie on pozbawił Wąsika i Kamińskiego mandatów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kempa atakuje Hołownię
Potem Hołownię w mediach społecznościowych zaatakowała Beata Kempa, która przypomniała, że Sejm to nie program "Mam Talent", w którym marszałek w przeszłości pracował.
Panie Marszałku Hołownia, mam apel do pana: pan jako marszałek Sejmu nie stanowi prawa. Pan to prawo musi stosować Sejm to nie "talent show", to nie studio telewizyjne, gdzie panu ujdzie na sucho każda pomyłka - podkreśla europosłanka na platformie X (dawniej Twitter).
Zdaniem Kempy, Szymon Hołownia celowo i świadomie nie wpuszcza demokratycznie wybranych posłów przez wyborców do tego, żeby mogli stosować swój mandat.
Czytaj również: Zamieszki pod Sejmem. Kamiński i Wąsik chcą wejść do środka
Po prostu, pan za to odpowie. Nie warto być zderzakiem Donalda Tuska - wygraża się Beata Kempa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.