Ewa Bem ma za sobą trudne doświadczenia życiowe. W 2017 roku ta artystka straciła córkę Pamelę. Zmarła ona w wyniku choroby nowotworowej. Po tej stracie Bem pogrążyła się w żałobie.
Bem nie spieszyła się z powrotem na scenę. Zdecydowała się na to dopiero w 2021 roku. Nic więc dziwnego w tym, że teraz każdy jej występ budzi mnóstwo emocji. Czuć, że publiczność mocno się za nią stęskniła.
Nie mogło być inaczej. Ewa Bem znalazła się w obsadzie tegorocznego festiwalu Top of the Top w Sopocie. Gdy pojawiła się na scenie u boku Jana Borysewicza z Lady Pank, publiczność popisała się niezwykle entuzjastyczną reakcją.
Trudno było uniknąć wrażenia, że artystka jest mocno poruszona zachowaniem zgromadzonych osób. Na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech, a oczy jakby się zaszkliły. Uczestnicy koncertu ochoczo śpiewali z Ewą Bem.
Ewa Bem zaskoczyła
Najpierw Ewa Bem zaśpiewała "Zawsze tam, gdzie ty", a następnie pokusiła się o wykonanie jeszcze jednego utworu, który również rozgrzał zgromadzoną publiczność.
Tuż po występie publiczność planowała owację na stojąco. Wokalistka zareagowała w dość niespodziewany sposób. Zakłopotana, a zarazem zadowolona Ewa Bem zwróciła się do publiczności:
Nie wstawajcie Sopot, nie wstawajcie. Pa, pa - mówiła wokalistka ze sceny w Sopocie.
Jednocześnie machała zgromadzonym osobom i zeszła ze sceny. Taka reakcja niewątpliwie świadczy o wielkiej klasie, ale i niesamowitej skromności Ewy Bem. Trudno przejść obojętnie obok tego typu zachowań.
Za wspaniały koncert Ewie Bem dziękowali nie tylko widzowie. Kilka słów od siebie dorzucił też Borysewicz.
Ewuniu dziękuję. Jesteś najukochańszym wulkanem energii na świecie - zaznaczył na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.