Julia Wróblewska ogromną popularność zdobyła za sprawą serialu "M jak miłość". W pewnym momencie ta młoda gwiazda postanowiła zrezygnować z kariery aktorskiej. Wycofała się z życia publicznego i zaczęła walczyć z problemami zdrowotnymi o podłożu psychicznym.
Celebrytka zakończyła już leczenie. O wszystkim postanowiła opowiedzieć publicznie, podczas rozmowy z Ewą Drzyzgą.
To było załamanie nerwowe, i to konkretne - takie, że nie panowałam nad sobą. Wybuchłam. Wcześniej przez kilka miesięcy nie mogłam wyjść z łóżka, a potem wybuchłam na siebie. Ciężko to było opanować, no i wtedy trafiłam do psychiatry - zaznaczyla Julia w programie "Dzień dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze niepokojące sygnały świadczące o problemach psychicznych zauważono u Wróblewskiej bardzo szybko - gdy miała tylko siedem lat. Początkowo jednak zostało to zbagatelizowane.
Wtedy były takie czasy, że ludzie myśleli, że psycholog jest po to, żeby cię naciągnąć na pieniądze. Że to nic nie da, że to tylko rozmowa - zauważyła.
W wieku 13 lat Julia zaczęła dostrzegać u siebie myśli autoagresywne, epizody depresyjne i zamykanie się w sobie. Ślad na jej psychice zostawił natomiast między innymi rozwód rodziców.
Julia Wróblewska wprost o miłości
Gwiazda nie ukrywa, że na razie nie czuje się jeszcze gotowa na miłość. - Nie, niestety nie. Jeszcze trochę drogi przede mną. Jeżeli pojawia się ktoś, kto chce mnie kochać w zdrowy sposób, po prostu tę osobę odpycham, albo sama zachowuję się tak, żeby było toksycznie - powiedziała Julia, co bardzo wzruszyło Ewę Drzyzgę.
Pomyślałam sobie, że przeszłaś taką drogę, że będziesz supermamą. Ośmielam się to powiedzieć, bo powiedziałaś, że chcesz założyć rodzinę - mówiła dziennikarka ze łzami w oczach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.