Filip Łobodziński stracił córkę w 2015 r. W październiku minie 6 lat od śmierci Marysi. Dziennikarz do tego czasu był bardzo aktywny zawodowo. Współpracował z TVP i TVN-em. Wszystko jednak zmieniło się po odejściu dziecka.
W rozmowie z "Vivą!" Łobodziński stwierdził, że nie doszedł jeszcze do siebie po stracie Marysi. - Nie jestem z niczym pogodzony. Wciąż tkwi we mnie bunt, głównie jeśli chodzi o Marysię. Mój psychoterapeuta powiedział: "Pan właściwie nie wie, czemu zaufać w swojej przeszłości" - wyznał.
Dziennikarz zdradził również, że niedługo po śmierci córki odeszła jego mama. - Zmarła trzy miesiące po Marysi. A jeszcze wcześniej brat cioteczny i trzech bliskich przyjaciół - oznajmił.
Filip Łobodziński opowiedział również o tym, co teraz robi. Wyznał jednak, że nie ma już takiej motywacji do życia, jaką miał wcześniej. - Na pewno byłbym w lepszym nastroju (...). Ale przynajmniej miałbym motywację do życia. I partnerkę, bo wspólnie planowaliśmy przełożyć książkę i nawet przełożyliśmy dwa akapity. A teraz siadam do przekładu tej książki sam - podsumował.
Zobacz także: Po stracie dziecka ojcowie są zupełnie ignorowani #dzieciutracone
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.