Samotność Krystyny Tkacz
Krystyna Tkacz to znana polska aktorka, którą widzowie kojarzą przede wszystkim z roli w serialach Stanisława Barei "Alternatywy 4" i "Zmiennicy". Polacy kochali ją też w roli Anny Tracz w "Plebanii". Aktorka w wywiadach pytana o to, czy dobrze żyje jej się samotnie, żartowała z niej i przyznała, że zdążyła już się przyzwyczaić do swojej sytuacji. Jak podkreślała "nie ma ochoty na faceta" i potencjalny partner jedynie zabierałby jej czas.
Ostatnio jednak aktorka przyznała, że samotność daje jej się we znaki i gdyby nie praca, zapewne "wylądowałaby w psychiatryku".
Wyszła ze związków poraniona
Niestety, Krystyna Tkacz nie ma szczęścia w życiu uczuciowym. Jej dotychczasowe relacje nie sprawiły, że aktorka znalazła odpowiednią osobę. Ma za sobą jedno małżeństwo i kilka związków, z których jak mówi, wyszła poraniona. Obecnie aktorka występuje w serialach w "Barwach szczęścia" i "Na sygnale".
Aktorka mówi, że jej terapeutka wytłumaczyła jej, że była kobietą, która kochała za bardzo. A to sprawia, że stała się podnóżkiem dla mężczyzny, który po jakimś czasie okazuje brak zainteresowania i znudzenie. To schemat, w którym tkwiła przez wiele lat Tkacz.
Jako studentka krakowskiej szkoły teatralnej postanowiła poślubić Grzegorza Warchoła, który jednak był dla swojej żony despotą, chcącym kierować jej życiem. Decydować o jej karierze, a gdy postanowiła mu się postawić, to mąż ją rzucił, co bardzo boleśnie przeżyła.
Życie zgotowało jej najgorszy los
Tkacz nie ma szczęścia w miłości i jak przyznaje, zdarza jej się płakać nad swoim losem. Jest samotna, nie ma dzieci, a niedawno odszedł jej ukochany kot. Jak podkreśla, już dawno powinna cieszyć się czasem na emeryturze. Jednak nie może sobie na to pozwolić. Ciężko byłoby jej przeżyć za głodowe świadczenie, które otrzymuje od ZUS-u. W jej przypadku to kwota poniżej dwóch tysięcy złotych.
Dla Tkacz to i tak nie najgorsza sytuacja, ponieważ jak przyznaje, nie wyobraża sobie życia bez pracy. Jej zdrowie nadal pozwala jej na aktywność zawodową.
Głodowa emerytura
Tkacz ma 75 lat, mimo to nie cieszy się zasłużoną emeryturą. Wszystko ze względu na wyliczenia ZUS. Trudno by jej było wyżyć za "głodową kwotę" świadczenia.
To są naprawdę niskie kwoty - przyznał portalowi Plejada.
W jej przypadku świadczenie wynosi poniżej 2 tys. zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.