Aż pięć lat trwała batalia sądowa Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego. W końcu tę sprawę udało się zakończyć. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego z 22 lipca 2021 roku i orzekł rozwód z winy obojga małżonków.
Zupełnie inne oczekiwania miała Rodowicz. Chciała orzeczenia o winie męża i alimentów w wysokości 28 tys. zł miesięcznie.
Po finale "The Voice Senior" Rodowicz odniosła się do wyroku sądu. Nie ukrywa, że jest on dla niej niesprawiedliwy.
Złożyłam apelację nie po to, aby otrzymać alimenty, tylko sprawiedliwy wyrok sądu. Pierwszy był niesprawiedliwy wobec mnie. Żadne moje dowody nie były uznane. Właśnie z tego powodu złożyłam apelację, chciałam sprawiedliwego wyroku. Teraz, niestety, nie mogę już złożyć apelacji, z czym się pogodziłam. Chcę o tym zapomnieć, było, minęło... - powiedziała wokalistka w rozmowie z Pomponikiem.
Czytaj także: PiS miażdży PO. Donald Tusk będzie załamany
"Mam do niego zaufanie"
Maryla Rodowicz ma za sobą nie tylko perturbacje miłosne, ale i zabieg. Piosenkarka wierzy w to, że po operacji kolana wróci do ukochanego tenisa.
Stoję na dwóch nogach, a tydzień temu miałam operację kolana. Myślę, że najważniejszy jest dobry lekarz. Mnie operował dr Śmigielski, który ma po prostu rękę i jest lekarzem sportowców, a moja kontuzja była sportowa. Lekarz obiecał mi, że wrócę do tego tenisa i mu wierzę. Mam do niego zaufanie - zaznaczyła Maryla Rodowicz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.