Iwona Gosia Dziedzic, a właściwie Iwona Małgorzata Wojciechowska, popularność w sieci zdobyła w te wakacje. Prawdziwym viralem stało się nagranie, podczas którego śle pozdrowienia z plaży w Stegnie. Dzięki krótkiemu filmikowi Gosia Dziedzic, jak najczęściej się przedstawia, stała się rozpoznawalna w całej Polsce!
Cześć, witam wszystkich. Oto jestem w Stegnie, w 2022 r. drugi raz w Stegnie. Relacja ze Stegny. (...) Stegna. Witam was, jestem w Stegnie na plaży. Cześć, na plaży jestem w Stegnie. Długi dzień w Stegnie na plaży. Serdecznie was pozdrawiam ze Stegny, z Morza Bałtyckiego - mówiła kobieta występująca na TikToku pod nickiem Sarusia55.
Tiktokerka wykorzystała duże zainteresowanie jej filmikiem ze Stegny. By podtrzymać uwagę internautów, zaczęła publikować kolejne nagrania, które również mają mnóstwo wyświetleń.
Pozdrowienia ze Stegny okazały się inspiracją dla Karola "Friza" Wiśniewskiego. Jeden z najpopularniejszych polskich influencerów wykorzystał je w swojej piosence.
Nie żyje mąż autorki hitu o Stegnie
Zazwyczaj nagrania Gosi Dziedzic mają radosny wydźwięk. Tym razem było jednak inaczej. Tiktokerka poinformowała bowiem o śmierci męża Mariusza.
Bolało go serce, więc podejrzewam, że to ta pyralgina mu zaszkodziła tak naprawdę. I tym go zabito. Niestety Mariusz zmarł, dzisiaj, koło 14:00 we wtorek. Bardzo mi przykro - zaznaczyła.
Kobieta zaatakowała też szpital, twierdząc, że nie zachował się właściwie. - Czy takie podawanie leku, jak pyralgina mogło zaszkodzić, dożylnie? Bo się zastanawiam od kilku dni, dlaczego była podawana pyralgina w kroplówce, skoro żył, był przytomny i mógł połknąć tabletkę - powiedziała.
Niech spoczywa w pokoju mój kochany Mariusz. Uważam, że szpital zabija ludzi. Jeśli ktoś coś wie, to proszę o komentarze (...) Miał takie objawy jak: zakrwione oczy, silne pragnienie, oczy mu leciały na bok. To na pewno było coś z głową, z krążeniem. Lekarz powienien wezwać kardiologa, neurologa, a nie moim zdaniem kroplówki powinien dać lekarz, tylko reanimację, czy do aparatu podłączyć (...) Lekarz tego nie zrobił - dodawała Gosia Dziedzic.