Marek Perepeczko sam postanowił podzielić się historią prześladowania, jakiego doświadczył w młodych latach. Aktor opowiedział o traumatycznych doświadczeniach w wywiadzie dla "Angory".
Przeczytaj także: French Montana kręcił teledysk. Nagle doszło do strzelaniny
Marek Perepeczko był prześladowany w szkole
Aktor został zapamiętany jako posiadacz imponującej muskulatury, którą zachwycał widzów kultowego serialu "Janosik". Jedna nie zawsze mógł pochwalić się siłą fizyczną – z powodu choroby serca oraz kiepskiej kondycji szkolni prześladowcy upatrzyli go sobie na ofiarę.
Byłem chuderlawym wymoczkiem przekonanym w dodatku o chorobie serca i własnej niedołężności. Codziennie zbierałem cięgi od silniejszych i starszych kolegów. Byłem szkolnym popychadłem. Od wszystkich dostawałem w kość – opowiadał Marek Perepeczko w wywiadzie dla "Angory".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Marzyliście, żeby zjeść u Salt Bae? Tam ceny są podobne jak w Polsce
Początkowo Marek Perepeczko nie dzielił się z rodzicami swoimi problemami. W końcu jednak zdecydował się poprosić ich o pomoc. Ojciec aktora wpadł na pomysł, że jeśli syn zarazi się pasją do sportu, będzie w stanie obronić się przed agresorami oraz nabierze pewności siebie. To okazało się strzałem w dziesiątkę.
Zaprowadził mnie do warszawskiego klubu wioślarskiego "Wisła", żebym nabrał tężyzny. Spędzałem w Wiśle godziny. Zacząłem też biegać i okazało się, że choroba serca jakość minęła. Biegałem dwa razy w tygodniu po kilkanaście kilometrów – wspominał Marek Perepeczko w wywiadzie ("Angora").
Przeczytaj także: Paulina Smaszcz uskarża się na "toksycznych ludzi". Oto co z nimi zrobi
Marek Perepeczko nawiązał również do swojej najbardziej znanej roli serialowej. Zażartował, że grając tytułowego bohatera "Janosika", myślał o swoich szkolnych prześladowcach.
Czułem satysfakcję, że przy okazji zagrałem na nosie tym wszystkim kolegom ze szkoły, którzy traktowali mnie jak popychadło – wyznał w rozmowie z "Echem Dnia".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.