Izabela Skrybant-Dziewiątkowska przez kilka lat ciężko chorowała. Gwiazda Tercetu Egzotycznego w 2017 r. usłyszała diagnozę: żółtaczka. To był początek jej walki o życie. Wkrótce stało się jasne, że 79-letnia gwiazda musi zmierzyć się z nowotworem trzustki. O raku dowiedziała się przypadkiem, a prognozy były bardzo złe. Lekarze od początku nie dawali jej większych szans na wyzdrowienie. Mimo to nie poddawała się i do ostatnich chwil wierzyła, że będzie żyć.
Z 10 tysięcy komórek nowotworowych ich liczba spadła na 120. Wtedy już wiedziałem, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Pojechałam do Katowic na tomograf - a po tygodniu miałam wyniki: Nie ma raka, zwalczyliśmy go. Za pół roku czekają mnie badania kontrolne. I tak przez pięć kolejnych lat będę musiała sprawdzać, czy wszystko jest OK - mówiła w 2018 r.
Niestety, 1 maja 2019 r. media obiegła informacja o śmierci artystki. Gwiazda Tercetu Egzotycznego została pochowana na Cmentarzu Ducha Świętego we Wrocławiu. Miała 80 lat. Zmarła niespełna miesiąc przed kolejnymi urodzinami.
Po jej śmierci zaczęły pojawiać się pytania o testament. Plotkowano, że przez lata udanej kariery Skrybant-Dziewiątkowska uciułała majątek. Mówiono o kolekcji biżuterii oraz willi wartej 3 miliony zł. Kto go odziedziczył?
"Super Express" wyjaśnił, komu Skrybant-Dziewiątkowska zostawiła swoje dobra. Tak jak podejrzewano, wszystko trafiło w ręce córek gwiazdy. Fortunę rozdzielono po równo Katarzynie i Annie. Kobiety zawsze wspierały mamę, również zawodowo - występowały w chórkach Tercetu Egzotycznego.
Katarzyna Dziewiątkowska-Mleczko jest kompozytorką, Anna Dziewiątkowska-Trębska została nauczycielką i uczy języka angielskiego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.