"Sylwester Marzeń" organizowany w bieżącym kształcie od 7 lat jest jednym z największych sukcesów rozrywkowych "dobrej zmiany". Poprzedni prezes TVP Jacek Kurski, dokładał wszelkich starań, by rokrocznie przyćmiewać propozycje konkurencyjnych stacji. Udawało mu się to kosztem wielomilionowych nakładów z pieniędzy podatników.
CZYTAJ TEŻ: Tyle zarabia Martyniuk. Lepiej usiądźcie
Przepis na wygraną z innymi wieczorami sylwestrowymi wydawał się prosty: duża gwiazda zagraniczna, mnóstwo wykonawców disco polo i kilkoro artystów, którzy jeszcze współpracują z nadawcą publicznym. W obliczu zapowiedzianych zmian oszczędnościowych i okrajania budżetu TVP, konieczne było wprowadzenie planu zastępczego.
W pierwszej kolejności zrezygnowano ze ściągnięcia artysty światowego formatu. W miejsce Jasona Derulo i zespołu Black Eyed Peas, którzy wystąpili podczas 2 ostatnich edycji "Sylwestra Marzeń", pojawi się zapomniana już grupa Fun Factory, odnosząca największe sukcesy blisko 30 lat temu. To jednak nie jedyny dowód na spadek prestiżu wydarzenia.
"Sylwester Marzeń" bez największych gwiazd?
Mimo problemów finansowych organizatorom imprezy udało się ściągnąć najsłynniejsze polskie wokalistki: Marylę Rodowicz, Edytę Górniak oraz Justynę Steczkowską. Żadna z pań nie zaszczyciła jednak obecnością wtorkowej konferencji promującej wydarzenie. Wpadli za to synowie diw: Allan Krupa w towarzystwie przyjaciółki oraz Leon Myszkowski ramię w ramię ze swoim muzycznym kompanem.
Obecny na każdej edycji muzycznego wydarzenia "król disco polo" Zenon Martyniuk również nie dotarł na miejsce. Na listę obecności nie wpisali się też: Cleo, bracia Pectus, Viki Gabor, Roksana Węgiel czy bijąca w tym roku rekordy popularności Blanka.
Grono zaproszonych artystów reprezentowali dziś jedynie: znani z programu "Tak to leciało!" Sławomir i Kajra, Daria Marx, Karolina Stanisławczyk, Radosław Liszewski z grupy Weekend, 2/3 składu Pięknych i Młodych (zabrakło Magdaleny Narożnej), grupa Felivers oraz Joanna Liszowska z zespołem, którzy po raz pierwszy wystąpią podczas "Sylwestra Marzeń".
Myślicie, że tak znikoma liczba gwiazd na ściance przełoży się też na niskie wyniki oglądalności?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.