Marcin Hakiel w piątek odpowiadał na pytania prowadzących "Dzień dobry TVN". Tym razem nie poruszano jednak wątków dotyczących życia osobistego tancerza, a bardziej skupiono się na jego wiedzy.
Prowadzący chcieli dowiedzieć się, jak ma sobie poradzić ktoś, kto nie umie tańczyć, a zamierza wziąć udział w imprezie sylwestrowej. Hakiel zaproponował sylwestrowy kurs tańca "last minute". Podpowiedział, że warto zapoznać się z tańcem użytkowym czy disc-sambą. - A jeśli mój chłop mówi: "Nie, ja nie chcę się uczyć tańczyć, sama sobie idź na te tańce", to jak go przekonać? - dopytywała Małgorzata Ohme.
Często się śmiejemy na salach, że jest to "zasada nawleczonego". Partnerka idzie na salę i wlecze swojego partnera - wyjaśniał Hakiel.
Czytaj także: Dramat syna Krawczyka w tramwaju. Ludzie wezwali karetkę
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były partner Kasi Cichopek pokusił się o stwierdzenie, że kobiecy wdzięk na pewno tutaj zadziała i pomoże w osiągnięciu oczekiwanego efektu. Poza tym spostrzegał, że aktualnie coraz więcej par zauważa sens nauki tańca. Wszystko po to, by nie narazić się na śmieszność podczas imprezy.
Filip Chajzer: Jak złamać tego kija?
Gdy Małgorzata Ohme poruszyła kwestię odpowiedniego obuwia do tańca, wtrącić postanowił się Filip Chajzer. - Ja myślę, że but nie stanowi tutaj największego problemu, bardziej konstrukcja z żelbetu. Na przykład moja - mówił prowadzący. - Przecież ty dobrze tańczysz - zripostowała bez chwili zastanowienia Ohme.
Taki czuję się trochę usztywniony, wiesz. Jak złamać tego kija... w kręgosłupie? - dociekał Chajzer. - Często pomaga płynna odwaga, ale ja nie polecam, żeby z tym przesadzać - odparł z uśmiechem na twarzy Hakiel.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.