Heath Freeman zmarł w swoim domu w Austin w stanie Teksas 14 listopada 2021 r. Mężczyznę niedającego znaku życia znaleziono w jego własnej sypialni. Cztery miesiące później portal TMZ dotarł do wyników sekcji zwłok, które rzuciły nowe światło na "śmierć we śnie" znanego aktora.
Okazało się, że 41-latek zażył śmiertelną mieszankę narkotyków, silnych leków i alkoholu. W jego organizmie wykryto ślady kokainy, fentanylu (środek anestezjologiczny 100 razy mocniejszy od morfiny), hydrokodonu i oksykodonu (silne leki przeciwbólowe). Aktor zażył też alprazopam (lek przeciwlękowy i uspokajający, znany pod handlową nazwą Xanax). Z policyjnego raportu wynika, że słoiczki z tymi tabletkami leżały na podłodze przy łóżku.
Władze uznały śmierć aktora za nieszczęśliwy wypadek, w którym nie miały udziału osoby trzecie.
Freemen przez wiele lat był znany przede wszystkim z telewizyjnych seriali. Popularność zdobył za sprawą roli w przebojowej produkcji "Kości", w której przed dwa sezony wcielał się postać seryjnego mordercy. Aktor występował też w takich serialach jak "Ostry dyżur", "Podkomisarz Brenda Johnson", "NCIS" czy "Raising the Bar".
Zobacz także: "Sługa szatana". Cezary Żak mówi, kto jest nim w Polsce
Dwa razy próbował swoich sił jako producent, a w ostatnich latach skupił się na graniu w filmach pełnometrażowych ("Egzorcyzmy dnia siódmego", "Potężne sierotki"). Aktualnie trwają prace nad trzema filmami z Heathem Freemanem w obsadzie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.