Helena Englert odwiedziła studio Wirtualnej Polski w związku z premierą nowego serialu "Algorytm miłości", który już 22 maja zadebiutuje na platformie Canal+ Online. W produkcji, która jest parodią programów typu bikini-reality, aktorka wciela się w rolę szalonej Dagmary, która wraz z innymi uczestnikami walczy o zwycięstwo i nagrodę pieniężną. Cały wywiad z Heleną Englert ukaże się we wtorek 21 maja na kanale Wirtualnej Polski na YouTube.
Zobacz także: Margaret da Eurowizji kolejną szansę? "Wiem, że dopiero teraz mogłabym zrobić to dobrze"
Na planie "Algorytmu miłości" zdecydowana większość aktorów musiała niemal cały czas występować przed kamerą w strojach kąpielowych. Czy dla aktorki było to choć trochę krępujące?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Topa o poczuciu humoru Polaków. Mamy do siebie dystans?
Każdy z nas ma ciało, więc nie rozumiem, dlaczego to jest w większości cywilizacji i społeczeństw wciąż strasznie stabuizowana sprawa. Zupełnie niepotrzebnie, więc może to nawet fajne, że chodziliśmy przy sobie w tych kostiumach kąpielowych. Mnie to nie wprawiało w żaden dyskomfort - ani kiedy byłam na planie, ani teraz myśląc, że ktoś to zaraz zobaczy - powiedziała nam Helena.
Nie jest tajemnicą, że mimo młodego wieku (24 lata) Helena ma już na swoim koncie odważne sceny erotyczne, chociażby w filmie "Pokusa" z zeszłego roku. Na planie obecna wówczas była osoba, która odpowiadała za komfort aktorów przy takich scenach. Czy w oczach Heleny jest to ważne, żeby na planach zatrudniać takie osoby?
Aktorka podkreśla, że dzięki koordynatorom nie ma miejsca na potencjalnie krępującą improwizację na planie, układa się za to choreografię podobną do tanecznej. Tak jak w tańcu, można ustalić "metrum" sceny np. na 8/8 i przećwiczyć wszystkie gesty i ruchy w czasie prób w dresie.
Miałam przyjemność pracować z wieloma wspaniałymi koordynatorkami intymności, które nauczyły mnie bardzo wiele - przede wszystkim tego, że seks na ekranie jest jak taniec i to się dosłownie wylicza na ósemki, uczysz się oddychać razem. To jest naprawdę kwestia ruchu i to naprawdę da się wszystko w dresiku ułożyć tak, że jakakolwiek seksualność, wszystko, co mogłoby być erotyczne w tej sytuacji jest zdjęte, bo to jest ułożone i nie ma miejsca na dziwną improwizację - kontynuowała Englert.
Jestem wielką adwokatką tej funkcji i uważam, że powinna być na każdym planie. Powinniśmy iść za przykładem Amerykanów i to powinien być standard - dodała Helena.
Zobaczcie też ostatni wywiad z gwiazdą ze studia Wirtualnej Polski. Gościem ostatniego odcinka była Magdalena Cielecka. Aktorka opowiedziała nam m.in. o swojej roli w nowym filmie "Nieobliczalna", jak dziś z perspektywy czasu wspomina czteroletni okres kręcenia "Chyłki" oraz dlaczego do tej pory konsekwentnie odmawiała udziału w "Tańcu z gwiazdami":
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Borowiak, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.