Przemysław Kossakowski jest gwiazdą TTV - stacji należącej do grupy TVN Discovery Polska, w której obecnie ma swój autorski program "Down the Road. Zespół w trasie". W nim podróżuje w towarzystwie grupy osób z zespołem Downa.
W życiu zawodowym realizuje się w 100 procentach, jednak w prywatnym nie wszystko układało się po jego myśli. W tym roku, zaledwie po kilku miesiącach po ślubie, rozstał się ze znaną dziennikarką Martyną Wojciechowską.
Kossakowski jest bardzo aktywny zawodowo, nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu. Powoli zbliża się do 50., a najczęściej przypomina mu o tym jego organizm. Nie potrafi się już zregenerować po pracy.
Mam z tym coraz większy problem. Robiłem programy, które miały reputację ekstremalnych, w istocie takie były, mam wrażenie, że po nich, mówiąc kolokwialnie,szybciej się sklejałem niż teraz (...) Kiedyś bym powiedział, że jadę do lasu na Podlasie, tam się zaszywam, tydzień, dwa i daję radę, jestem posklejany, mogę wracać. A tutaj siedziałem w lesie miesiąc i nie powiem, żeby wiele mi to dało - tłumaczy Kossakowski w programie "Dzień Dobry TVN".
Problematyczny samochód
O skali problemu Kossakowskiego najlepiej świadczy sytuacja z samochodem. Pewnego dnia dziennikarz nie mógł zlokalizować swojego auta.
Cały czas mam wrażenie, że po tych realizacjach jestem bardziej rozkojarzony. Ostatnio zgubiłem samochód. Przyszedłem na parking, okazało się, że nie ma samochodu. Potem sobie przypomniałem, że wieczorem zaparkowałem go w innym miejscu, ale tam też go nie było. Wziąłem numery telefonu do monitoringu, a kiedy wyszedłem, to uznałem, że auto musi być w tym pierwszym miejscu. Poszedłem i on tam był, a ja stałem przed samochodem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.