Iwona Mazurkiewicz z Radomska oraz Gerard Makosz z Zabrza to, jak dotąd, jedyna para, którą połączył program "Sanatorium miłości". W telewizji śniadaniowej TVP opowiedzieli o szczegółach swojego związku i jak wygląda ich seks. W studiu obecny był także prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Połączyło ich "Sanatorium miłości"
Nam się fantastycznie układa, bo robimy "to", gdy chcemy oboje. A po stosunku... to jest coś wspaniałego, tulimy się do siebie, czujemy swój zapach. Czekam na ten moment, czy moja Iskierka jest zadowolona, wtedy zaczynam rozmowę - powiedział Gerard.
Jak powiedział Gerard najważniejsze jest to, że oboje darzą się uczuciem i mogą na siebie liczyć. Iwona dodała, że ich związek jest wciąż świeży i przepełniony emocjami. Czuje się jednak przy swoim partnerze bardzo bezpiecznie i stabilnie. A to, co lubi najbardziej to przytulanie.
Jestem kobietą-przytulanką i myślę, że wiele jest takich kobiet, które kochają być tulone, pieszczone, słyszeć miłe słowa. Ten czas, kiedy jesteśmy wyluzowani, to dobry moment żeby porozmawiać szczerze o naszych oczekiwaniach. Nie bójmy się przekazać naszemu partnerowi informacji co jest piękne, co chcemy podtrzymywać, a co możemy zmienić, żeby nasz związek cały czas był w "okresie godowym".
Kiedy nasze ciała jeszcze domagają się o seks - to, co możemy sobie dać, jest naprawdę pięknym elementem życia - mówi Iwona. 80-letni Gerard dodał, że ma nadzieję, że takie piękne momenty będą mu towarzyszyły przynajmniej do setki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.