Jacek Łągwa i Michał Wiśniewski założyli zespół Ich Troje przed 25 laty. Od tego czasu grupa zyskała ogromną popularność, muzycy wydali 10 albumów studyjnych, kilka kompilacji, a dwa krążki z ich dyskografii zyskały status diamentowej płyty. Mimo upływu lat i wielokrotnie zmieniającego się składu żeńskiego trzon zespołu pozostał niezmienny.
Jacek Łągwa z Ich Troje mierzy się z wielkim problemem
Wkład Łągwy w rozwój grupy jest nieoceniony - artysta jest kompozytorem i aranżerem, napisał teksty do wielu popularnych utworów, pełni również rolę artysty wspomagającego. Mimo to zawsze był nieco przyćmiony przez charyzmatycznego, czerwonowłosego lidera. Do dziś zbiera tego żniwo.
W szczerej rozmowie z dziennikarzami "Faktu" Jacek Łągwa przyznał, że bycie członkiem popularnego zespołu "Ich Troje" niejako uniemożliwia mu wybicie się ze swoimi autorskimi projektami. Gwiazdor chciałby spełniać się w tworzeniu muzyki filmowej, jednak jak twierdzi, został zaszufladkowany.
Wszystko było fajnie do momentu, gdy mniej fajnie zaczęło się dziać z popularnością zespołu i przydałoby się robić coś na własny rachunek. Niestety, to jest bardzo trudne do odrobienia, bo tak jak Michał zbudował sobie nazwisko i jest rozpoznawalny jako Michał Wiśniewski, natomiast ja jestem kojarzony jako Jacek Łągwa z zespołu Ich Troje - Łągwa wyznał "Faktowi".
Muzyk zdradził, że często jest postrzegany przez pryzmat kolegi z grupy, czasem bywa nawet z nim mylony. Niejednokrotnie spotkał się z sytuacją, kiedy na jego solowych występach fani pytali go Wiśniewskiego. Z pewnością nie jest to przyjemne uczucie, Łągwa przyznaje jednak, że sam jest sobie winny, ponieważ przed laty "zaniedbał tę kwestię".
No niestety, sam sobie na to zapracowałem i tutaj do nikogo nie mogę mieć pretensji, że tak wyszło. Trzeba się z tym pogodzić i próbować sobie w życiu radzić z tym bagażem, który się niesie - podsumował w wywiadzie dla tabloidu artysta.