Magdalena Ogórek i Jarosław Jakimowicz są prowadzącymi programu publicystycznego "W kontrze" na antenie TVP Info. Od kiedy ze sobą pracują, wokół ich relacji krążą rozmaite plotki.
Fotoreporterzy już kilkukrotnie przyłapali parę w niejednoznacznych sytuacjach. Do sieci regularnie trafiają zdjęcia Jakimowicza odprowadzającego swoją telewizyjną koleżankę do samochodu oraz ich czułych pożegnań, przytuleń czy buziaków w policzek.
Kryzys w relacji?
Tym razem jednak było inaczej. Internautów zaniepokoiły doniesienia o chłodnym pożegnaniu gwiazd TVP, które zapoczątkowały pogłoski o rzekomym kryzysie w ich przyjaźni.
Ogórek i Jakimowicz najwyraźniej czujnie śledzą to, co mówi się o nich w mediach. Prezenterzy odnieśli się do plotek na ich temat podczas programu. Uspokajali, że między nimi wszystko gra. Jakimowicz tłumaczył, że odprowadza koleżankę, ponieważ w okolicy jest niebezpiecznie.
To są śmiechy jakieś, znowu piszą, że pożegnała go chłodno. Jakie to jest śmieszne, nie dajcie się ładować w konia - powiedział Jakimowicz na antenie TVP Info.
Magdalena Ogórek z kolei musiała poczuć się urażona insynuacjami, jakoby z byłym aktorem łączyło ją coś więcej niż przyjaźń. Na instagramowym profilu portalu Pomponik.pl pod jednym z postów postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości. "Nigdy nie spotkaliśmy się prywatnie" - napisała w komentarzu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.